We wtorek dyżurny lipskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że 62-letni mężczyzna chce popełnić samobójstwo. Desperat miał podpalić poddasze domu i zabarykadować się w nim. Zgłaszająca twierdziła, że widzi wydobywający się dym.
Pod wskazany adres natychmiast pojechali policjanci. - Już podczas dojazdu widzieli kłęby dymu wydobywające się ze strychu budynku. Wiedzieli już co to może oznaczać. Bez chwili wahania ruszyli z pomocą. Wiedzieli, że w pomieszczeniu znajduje się człowiek chcący popełnić samobójstwo – informuje sierż. szt. Monika Karasińska.
Funkcjonariusze nakazali ewakuację budynku, a sami weszli na poddasze po drabinie wyważając drzwi w ścianie szczytowej budynku. Okazało się, że na zadymionym strychu znajduje się mężczyzna. Na dodatek był on bardzo agresywny, bo na widok mundurowych zaatakował ich kołkiem i zrzucił ich z drabiny. Pomimo takiego zachowania policjanci jeszcze raz, innym sposobem spróbowali się dostać na najwyższą kondygnację domu. Udało im się, mimo dużego zagrożenia. Następnie obezwładnili agresywnego mężczyznę, którego wyprowadzili z płonącego poddasza.
Policjanci próbowali też zagasić pożar. Zarzewie ognia nakryli kocami, by ograniczyć jego rozprzestrzenianie się. Następnie przy użyciu wiaderek z wodą gasili pożar do czasu przybycia jednostek straży pożarnej.
Na miejsce wezwany został także zespół ratownictwa medycznego, który przewiózł uratowanego 62-latka do szpitala w Radomiu.















Napisz komentarz
Komentarze