Wyjazd z ulicy Kosowskiej w Suchą, w kierunku Wośnik nie sprawia większych problemów. Mocno ograniczona widoczność utrudnia natomiast skręt w lewo, czyli w stronę ulicy Limanowskiego. Zaparkowane w bliskiej odległości od skrzyżowania pojazdy zasłaniają widoczność.
- Gdy w zatoczce stoi jakiś bus, wówczas widoczność jest fatalna! Nie raz słyszę tutaj pisk opon i obserwuję niebezpieczne sytuacje - mówi pan Mieczysław, mieszkaniec jednego z pobliskich bloków i zarazem kierowca z wieloletnim stażem.
Nasz rozmówca uważa, że na opisywanym skrzyżowaniu drogowcy powinni zmienić organizację ruchu. - Należy ustawić znak "stop" i zlikwidować dwa miejsca parkingowe w zatoce od strony skrzyżowania z ulicą Kosowską - uważa pan Mieczysław.
Często samochody parkują również na trawniku, tuż przy skrzyżowaniu. - Nie dość, że rozjeżdżają zieleń, to chyba nie zdają sobie sprawy z powodowanego zagrożenia. Dlatego trzeba tutaj ustawić kilka słupków skutecznie uniemożliwiających wjazd na zieleniec - mówi pan Mieczysław.
Wybraliśmy się na miejsce, aby ocenić sytuację na opisywanym skrzyżowaniu. Propozycje czytelnika naszego serwisu przekazaliśmy miejskim drogowcom, którzy nie ukrywają, że wyjazd z ulicy Kosowskiej w Suchą bywa kłopotliwy.














