
Czarni Radom: Jaskulski, Szcześniak, Dąbrowski, Kwarciany, Moniak, Wieteska, Strzelecki, (L)
Był to mecz, w którym było pełno nerwowości i niedokładności. W pierwszym secie obydwie drużyny popełniały bardzo wiele błędów własnych. Dotknięcia siatki przez blok jak i zepsute zagrywki u obydwu ekip narastały z każdą akcją. Młodzi siatkarze Czarnych Radom w ten mecz weszli bardzo spięci, jednak z każdym kolejno zdobywanym punktem w ataku, bloku, ale przede wszystkim znakomicie funkcjonującej zagrywce w drugiej partii udowadniali swoją przewagę pieczętując wygraną tego seta do 11 a całe spotkanie wygrywając 2:0.
Mecz obydwu drużyn od samego początku był emocjonujący. Siatkarze z Kobyłki w pełni pokazali swoje umiejętności w obronie, przy czym popełniali bardzo mało błędów własnych. Zawodnicy z Warszawy nie mogli poradzić sobie z dobrze dysponowanym blokiem drużyny Wichera. W drugiej odsłonie Plas Warszawa nie znalazł recepty, by choć na chwile nawiązać walkę z drużyną z Kobyłki. Przegrał wysoko drugą partię nie wychodząc nawet z granicy 10 punktów.
Druga partia toczyła się punkt za punkt. Po raz pierwszy w tym turnieju ukarany został czerwoną kartką zawodnik z Trójki Kobyłka (podważanie decyzji głównego sędziego). Warszawianie wygrali cały mecz i wracają do gry o medale.
Podsumowując to spotkanie można powiedzieć jedynie, że drużyna Czarnych Radom jest głównym już kandydatem do Mistrzostwa Polski Młodzików mając jako jedyni wygrane dwa spotkania.
1/2 Mistrzostw Polski Juniorów
Metro Warszawa - UKS Chemik Olsztyn - 3:2 (23:25, 24:26, 26:24, 31:29, 15:13)
Pierwsze dwa sety to znakomite wymiany i obrony z obydwu stron. Jednak to w końcówkach tych dwóch setów górą wychodzili Olsztynianie. W trzeciej odsłonie Olsztyn prowadził już 16:10, jednak Metro doprowadziło do stanu (22:22). Mecz zaczął znów nabierać kolorów. Gra toczyła się po raz kolejny na przewagi (24:24). MDK miał piłkę meczową i ją wykorzystało (26:24). Warszawianie poszli za ciosem i wygrali również czwartego seta. Atmosfera sięgała zenitu i każdy z zapartym tchem czekał na tie-break. Decydująca piąta partia nikogo nie znudziła. Kunszt i ogromne umiejętności zawodników zostały wynagrodzone gromkimi oklaskami kibiców. Zwycięsko z parkietu mogła zejść tylko jedna drużyna. Wygrali Warszawianie i to oni pozostają w grze o zwycięstwo w turnieju.
Czarni: Zugaj, Orczyk, Grzechnik, Łapszyński, Wachnik, Jarzyna, Jędraszek (libero) oraz Kiernoz, Faryna, Sroczyński, Nowakowski, Bogu













