Dzisiejsze spotkanie przy Struga pomiędzy Radomiakiem a Ursusem może nie należało do tych najpiękniejszych dla oka, ale mecz trzymał w napięciu do samego końca.
Radomiak Radom - Ursus Warszawa




Od początku spotkania to zawodnicy ze stolicy narzucali swoje tępo gry. Bardzo wysocy piłkarze Ursusa wygrywali prawie każdą walkę w powietrzu. Co więcej w pierwszej połowie warszawiacy stosowali bardzo wysoki pressing, czego skutkiem było dużo strat po stronie Radomiaka.
W podstawowym składzie Zielonych wybiegł Mateusz Dąbrowski, jednak tego występu do udanych zaliczyć nie może. Bardzo duża liczba błędów spowodowała, że w drugiej połowie tego piłkarza już nie zobaczyliśmy.
Po przerwie na boisku pojawił się Ojikutu oraz Radecki, dzięki czemu gra w środkowej części pola wyglądała już o wiele lepiej. Było widać, że zawodnicy Radomiaka złapali wiatr w żagle, czego skutkiem była bramka Rossiego Leandro na 1:0 w 57 minucie gry. Kilkanaście minut później ten sam zawodnik został faulowany w polu karnym, a arbiter nie miał żadnych wątpliwości, wskazując na wapno. Niestety Marcin Figiel nie wykorzystał idealnej szansy na podwyższenie wyniku.
Radomiak Radom - Ursus Warszawa




Zawodnicy z Warszawy na ostatni kwadrans gry rzucili się do ataku. Wówczas w defensywie Radomiaka zaczęli dobrze sprawować się Maciej Świdzikowski oraz Jacek Moryc, którzy „czyścili” niemal każdą akcję Ursusa.
Radomiak zwyciężył 1:0 i zdobył kolejne bardzo ważne punkty, które zbliżają go do upragnionego awansu.
- Uczuliłem zawodników przed meczem, że musimy popełniać mniej własnych błędów w defensywie, jednak w niektórych sytuacjach zawodnikom i mnie serce mocniej zadrżało , bo w momencie kiedy przeciwna drużyna gra na tzw „aferę” jest niebezpieczeństwo, że coś z tego może się urodzić. Wytrzymaliśmy to i zasłużenie wygraliśmy dzisiejsze spotkanie. Jednak kluczem do zwycięstwa było opanowanie gry w środkowej części pola przez Radeckiego i Ojikutu w drugiej części meczu. Chciałbym jeszcze dodać, że Ursus zaprezentował się z bardzo dobrej strony, zaskakując nas bardzo wysokim pressingiem w środkowej części pola jak i na skrzydłach -podsumował spotkanie Armin Tomala, życząc spokojnych i Wesołych Świąt zgromadzonym dziennikarzom.
RADOMIAK RADOM - URSUS WARSZAWA 1:0 (0:0)
Bramka: Leandro Rossi (57.)
Radomiak Radom: Skowron - Szary, Moryc, Świdzikowski, Wójcik, Figiel, Dąbrowski (46. Radecki), Charzewski (46. Ojikutu), Tarnowski, Kaliszewski (80. Domański), Rossi.
Ursus Warszawa: Wysocki - Bulik, Skowroński, Rosłn, Łowicki, Obem, Jarczak, Sikora, Ćwik, Jagodziński, Kabała.














