- Jest sporo ofert pracy. Tyle tylko, że głównie na wyjazdach i dla młodych ludzi. Tak jak było, tak jest i nic się nie zmienia. Jestem tutaj już kolejny raz i praktycznie nie ma ofert dla kobiet i osób w moim wieku. Jeżeli nawet jest praca dla opiekunek, to tylko za granicą i ze znajomością języka – mówiły mieszkanki Pionek.
Czwartkowe targi pracy przyciągnęły do Pionek ponad 30 wystawców. Były firmy lokalne, agencje pośrednictwa pracy, ale największym powodzeniem cieszyły się jak zawsze stoiska Powiatowego i Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Tłum ludzi poszukiwał aktualnych ofert pracy. Dominowały wśród nich wyjazdy do Warszawy i okolic do pracy w marketach i zajęcia z branży call-center.- Każdy z reguły szedł do tego stoiska, przy którym było najwięcej osób. Dla młodych ludzi można coś trafić, ale z reguły nie ma konkretów, jest to zatrudnienie czasowe i za bardzo niską stawkę. Myślę, że jak ktoś bardzo chce coś znaleźć, to powinno mu się udać. Generalnie słabo to w tym roku wygląda. Trzeba mieć konkretny fach w ręku i przede wszystkim wiedzieć po jaką pracę na te targi się przychodzi. Moim zdaniem przy każdym stanowisku powinny być też informacje, jakich konkretnie osób poszukują – przyznał Łukasz, mieszkaniec Pionek.
Patrząc na suche liczby nie można mieć złudzeń. Rynek pracy w Pionkach i okolicach to praktycznie fikcja. Bezrobocie utrzymuje się na niezmienionym poziomie w porównaniu do ostatnich dwóch lat. Potwierdza to Zdzisław Szczepaniak, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy filia w Pionkach.
- Rynek pracy jest kiepski. Nie ma znaczących firm, które zrobią tutaj rewolucję. Bezrobocie w mieście i gminie Pionki to średnia powiatu radomskiego, która wynosi obecnie około 25%. W maju mieliśmy zarejestrowanych 3600 osób. Spodziewam się, że na dzisiejszych targach dla bezrobotnych może być przygotowanych nawet do 200 konkretnych ofert pracy – mówił kierownik pionkowskiego „pośredniaka”.
Targi pracy rozpoczęły się w czwartek o godzinie 10, ale w hali sportowej nie dało się zauważyć jakichś tłumów. Po godzinie 11 po obiekcie kręciło się nieco ponad 200 osób. To zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych. Nasi rozmówce narzekali, że nie widzą praktycznie żadnych zmian ani poprawy jeżeli chodzi o rynek pracy. Przeważały opinie o bardzo niskich stawkach i ofertach związanych z uciążliwymi dojazdami. Sporo było propozycji dotyczących wyjazdu za granicę. Odbyło się nawet specjalne szkolenie i krótki pokaz dotyczących wymaganych dokumentów i formalności związanych z wyjazdem za pracą z Polski.
- Jest dużo obiecywania, ale brakuje konkretnych ofert. Większość pracy na wyjazdach lub za niskie stawki. Sam jestem na rencie, pracuję jako ochroniarz i rozglądam się za możliwością dorobienia. Nie widzę, żeby coś się poprawiało. Tutaj jest katastrofa i jedyne co można zrobić, to szukać pracy poza Pionkami – nie ukrywał kolejny z przepytanych mieszkańców Pionek, Pan Józef.
źródło: Pionki24













