Przypomnijmy, że już w maju pojawiły się pierwsze symptomy wzrostu bezrobocia w miesiącach wiosennych i letnich w naszym regionie. Wtedy to do grona osób bez pracy dołączyło 16 osób. W czerwcu sytuacja nieco się poprawiła, ale według Głównego Urzędu Statystycznego, stopa bezrobocia w powiecie radomskim wyniosła 29,4 procent, a w mieście 21,3 proc. Natomiast w lipcu ogółem przybyło aż 186 osób bez pracy. Na terenie powiatu ubyło
co prawda 25 bezrobotnych, ale w samym mieście liczba bezrobotnych
wzrosła o 211 osób.
Ze wzrostem bezrobocia mieliśmy również do czynienia w sierpniu.
- Łącznie w sierpniu w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowało się ponad 200 osób. Byli to proporcjonalnie mieszkańcy Radomia, jak i powiatu. Jest to bardzo zła tendencja, bo w poprzednich latach, właśnie w okresie wiosny i lata odnotowywaliśmy znaczny spadek bezrobocia. Niestety, ale inwestycji w budownictwie jest coraz mniej. Ogólnie ofert prac na rynku jest coraz mniej i obawiamy się, że jesień może być jeszcze gorsza jeśli chodzi o rynek pracy w naszym mieście. Ekonomiści przewidują, że czeka nas kolejna faza kryzysu ekonomicznego. Z tygodnia na tydzień będzie trudniej znaleźć zatrudnienie - tłumaczy Dariusz Strzelec, rzecznik PUP-u w Radomiu.













