Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w ubiegły wtorek około godziny 18-ej na osiedlu Akademickim. Dwuletni Ireneusz W. był pod opieką konkubenta babki. W pewnym momencie chłopiec zaczął płakać.
- Andrzej W. wziął dziecko na ręce i podszedł do okna. Chciał pokazać dziecku, że jego matka wraca do domu. Postawił dziecko na parapecie trzymając je jedną ręką, a drugą próbował odsunąć firankę. Mężczyzna nie zauważył, że okno jest otwarte. Po chwili dziecko wyślizgnęło mu się z ręki i wypadło z dziewiątego piętra. Andrzej W. w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu - tłumaczy Robert Czerwiński, prokurator rejonowy Radom - Wschód.
Zarówno Andrzej W. oraz babka dziecka zostali przesłuchani. - Prokurator postawił mężczyźnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia Ireneusza W. Za te przestępstwa grozi mu do pięciu lat więzienia - dodaje Robert Czerwiński.
Prokurator uznał, że zarzuty nie zostaną przedstawione babce chłopca, która była w mieszkaniu w chwili tragedii.
