Tym razem podczas poniedziałkowej (27 sierpnia) sesji dyskusję na temat pomnika rozpoczął radny Prawa i Sprawiedliwości Mirosław Rejczak.
- Jeszcze przed wakacjami obradowaliśmy nad tym, aby powstał u nas monument upamiętniający prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wtedy to dwóch radnych opozycji wypowiedziało słowa, które teraz powinni publicznie przeprosić. Chodzi mi tu o radnego Waldemara Kordzińskiego z Platformy Obywatelskiej, który stwierdził, że ta idea jest podyktowana niskimi pobudkami oraz Piotra Szprendałowicza, który uznał, że budowa tego typu pomnika to zwykła indoktrynacja polityczna. Chcę, aby obaj panowie zajęli stanowisko w tej kwestii i ewentualnie wycofali swoje słowa - powiedział Mirosław Rejczak.
- Nie zamierzam wycofywać się z moich słów. To, co wtedy powiedziałem było nie tylko moją opinią, ale całego klubu Platformy Obywatelskiej. Dodam, że radny Mirosław Rejczak bardzo swobodnie zinterpretował to, co wtedy powiedziałem. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do zapoznania się protokołem z tamtej sesji. Teraz już wiemy, jak będzie wyglądał ten pomnik. Czterometrowy monument całkowicie zburzy ład architektoniczny tej części miasta - wytłumaczył radny Waldemar Kordziński.
- Wystąpienie radnego Rejczaka było kuriozalne. Nie mam zamiaru wycofywać się ze słów, które padły i zostały zaprotokołowane. Podtrzymuje swoją opinię, że Lech Kaczyński nic nie zrobił dla naszego miasta. Nie ma żadnego powodu, aby stawiać mu pomnik. Wszyscy widzimy, że ta inicjatywa bardzo poróżniła radomian. Ośmieszamy się na oczach całej Polski. Pomysłodawcy pomnika w tym przypadku grają na uczuciach starszych ludzi. To szkodliwa i niepotrzebna akcja - zakończył Piotr Szprendałowicz, radny niezależny.
