Praca jest w dzisiejszych czasach towarem deficytowym. Są jednak osoby, którym zależy na niej podwójnie. Jest to bowiem dla nich jedyna możliwość kontaktu z pozawięzienną rzeczywistością.
– W Oddziale Zewnętrznym radomskiego Aresztu Śledczego na Wincentowie zazwyczaj przebywa około 70 osadzonych, z czego wszyscy pracują. To zakład karny typu półotwartego, gdzie m.in. cele mieszkalne mogą być otwarte w dzień i w nocy, a w wyznaczonych godzinach więźniowie mogą przebywać w pracy – wyjaśnia Marcin Burkiewicz z Zespołu Prasowego w Areszcie Śledczym w Radomiu. – Przebywanie w Oddziale Zewnętrznym i możliwość pracy jest przywilejem, a więzień swoją postawą i zachowaniem musi sobie na to zasłużyć. Obecnie 50 przebywających tam osadzonych podejmuje nieodpłatne prace na rzecz środowiska lokalnego. Są to prace porządkowe, remontowe, pracują oni również w charakterze tzw. pracowników gospodarczych. 17 skazanych otrzymuje wynagrodzenie za swoją pracę. Zatrudnieni są oni przez firmy zewnętrzne, przede wszystkim przy pracach remontowo – budowlanych oraz warsztatach samochodowych. Ośmiu z nich pracuje dla Polskiej Akademii Nauk Instytutu Archeologii i Etnologii w Warszawie przy wykopaliskach na Piotrówce.

Areszt Śledczy przy ulicy Wolanowskiej ma charakter zakładu karnego typu zamkniętego, ale tutaj również więźniowie pracują. – Pracuje 85 z tysiąca skazanych, z czego prawie połowa z zatrudnionych otrzymuje wynagrodzenie. Skazani wykonują wszystkie niezbędne prace na terenie zakładu – wyjaśnia Marcin Burkiewicz. – Są oni angażowani do wszystkich koniecznych prac: w kuchni, porządkowych, wszelkiego rodzaju napraw i drobnych remontów, a także w pralni. Grupa więźniów przydzielonych do danego zadania nadzorowana jest przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, dlatego nie mamy potrzeby zatrudniania osób z zewnątrz – dodaje.
Ci więźniowie, którzy pracują nieodpłatnie, a swoje zadanie wykonają dobrze, są w różny sposób nagradzani.
– Nagrodą może być dodatkowe widzenie, zezwolenie na otrzymanie dodatkowej paczki żywnościowej, zezwolenie na widzenie w oddzielnym pomieszczeniu, bez osoby dozorującej zezwolenie na widzenie we własnej odzieży. Niekiedy jest to po prostu pochwała, która jest odnotowywana – mówi Marcin Burkiewicz. – Bardzo rzadko więźniowie pracujący nieodpłatnie otrzymują nagrodę pieniężną, jeżeli już to jest to kwota około 50 zł, z czego odliczane są potrącenia, więc zostaje im około 25 zł do wydania w sklepiku.

- Dodatkowo skazani mają możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji m.in. poprzez udział w organizowanych przez służbę więzienną szkoleniach, kursach zawodowych, takich jak „Obsługi komputera”; „Ogrodnik terenów zieleni”, „Malarz-tapeciarz”, „Stolarz”, – dodaje Marcin Burkiewicz.














