fot. Michał Sołśnia





Po 3. minutach gospodarze prowadzili już 12:4. A w pierwszej kwarcie bardzo dobrze za 3 punkty rzucał Hubert Radke (w sumie zdobył 8 pkt w tym 2 razy za 3). JJ Montgomery (6 pkt) i Slavisa Bogavac (5 pkt) także, zaliczyli kilka trafnych rzutów. Jednak goście także pokazali co potrafią. W zespole Jeziora najskuteczniejszy w tej części gry był znany radomskiej publiczności - Daniel Wall, który zdobył 5 punktów w tym raz rzucił "trójkę". Po 1. kwarcie mieliśmy 22-21 dla ROSY.

Trzecia kwarta to obraz nieskuteczności gości oraz świetna dyspozycja gospodarzy. W tej części meczu dobrze grała cała drużyna ROSY. Tymczasem Jezioro zaczęło mieć spore problemy z rzucaniem nie tylko za dwa, ale także za jeden punkt. Przy rzutach wolnych mylił się m.in. Xavier Alexander. Po trzech kwartach ROSA prowadziła 59:44.
Nerwowa końcówka

W doliczonym czasie gry doskonale spisał się Montgomery, który trafiał kolejno 3 razy z rzutów wolnych. Tak samo jak Piotr Kardaś. Kapitan ROSY rzucał nie tylko z gry, był także skuteczny przy wykonywaniu rzutów wolnych. Świetnie grał Kim Adams. Amerykanin odwalał pod koszami kawał dobrej roboty. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 91:85 dla ROSY. Kibice z Radomia, mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa ROSY we własnej hali.
ROSA Radom - Jezioro Tarnobrzeg 91:85 (22-21, 21-17, 16-6, 19-35, dogr. 13-7)
Najskuteczniejszy z ROSY był Piotr Kardaś, który rzucił 20 punktów. Po raz kolejny świetnie zagrał Hubert Radke, zdobywając 17 punktów i 12 zbiórek.














