
- Warunkiem wykupienia biletu na tę akcję jest to, że dziecko przyjdzie na pływalnię razem z mamą i tatą. Cena takiego biletu to siedemnaście złotych - wyjaśnia Wojciech Ścibor, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu.
Tego rodzaju akcja nie podoba się posłowi Armandowi Ryfińskiemu. W piśmie skierowanym przez posła do Prokuratury Rejonowej Radom - Zachód, która ma zająć się całą sprawą, czytamy, że akcja pływalni to "element dyskryminacji i upokorzenia rodzin niepełnych (...), Basen "Neptun", jako jednostka rekreacyjna dla dzieci i młodzieży powinna spełniać funkcje wychowawcze, a wprowadzone preferencje promocyjne noszą znamiona dyskryminacji. Jest to szczególnie naganne, gdyż ma miejsce w obiekcie użyteczności publicznej podległej władzy samorządowej. Instytucje te ustawowo zobowiązane są do przestrzegania najwyższych standardów etycznych".
Co na to wicedyrektor MOSiR - u, który zarządza basenem "Neptun"?
- Nie chciałbym komentować tego całego zamieszania. Akcja "Mama, tata i ja" ma charakter czasowy i promocyjny. Obok tej akcji stale prowadzimy również sprzedaż biletów rodzinnych, które umożliwiają korzystanie z basenu np. tacie i dwójce dzieci, czy mamie, tacie i pięciorgu dzieciom. Od ceny biletów normalnych, które obowiązują dorosłych i biletów ulgowych dla dzieci odejmowane jest po dwa złote. Dbamy o rodziny trzyosobowe, jak i te niepełne. Dla mnie te oskarżenia to jakaś totalna bzdura - twierdzi Wojciech Ścibor.
A co Państwo o tym sądzą? Czy akcja " Neptuna" jest dyskryminująca? Czy poseł Ryfiński przesadza? Czekamy na komentarze.














