ROSA Radom - Energa Czarni Słupsk





Niedzielny pojedynek ROSY
z Energą, to wydarzenie chyba jeszcze istotniejsze dla radomskiego
sportu aniżeli historyczny mecz 1 kolejki - wszak pierwszy raz w
dziejach radomskiej koszykówki, nasze miasto mogło poczuć się
pełnoprawnym członkiem koszykarskiej elity.
ROSA rozpoczęła
spotkanie z Kardasiem, Montgomerym, Radke, Cupkoviciem i Bogavacem w
pierwszej piątce i od pierwszych minut robiła wszystko, by jak
najkorzystniej zaprezentować się przed tłumnie zgromadzoną tego dnia
publicznością w hali MOSiRu. Na twarzach zawodników rysowała się głęboka
koncentracja i ogromna chęć odniesienia zwycięstwa. Wszyscy wyszli na
mecz odpowiednio zmobilizowani, zdając sobie sprawę o jak wielką stawkę
toczy się gra.
Minęło jednak zaledwie kilkanaście sekund drugiej
kwarty i to już goście mogli cieszyć się z prowadzenia. Druga kwarta to
zdecydowanie lepsza gra ''Czarnych Panter'' i bardzo słaba gra ROSY w
obronie. Po tym, jak skutecznie za trzy rzucił Oded Bredwien, Energa
prowadziła już 32-23. Prowadzenie Energi utrzymało się do końca drugiej
kwarty i nasi zawodnicy schodzili do szatni z 5-punktową stratą (45-50).
W
przerwie meczu, organizatorzy przygotowali masę atrakcji. Oprócz
szalenie efektownego występu grupy tanecznej Cheerleaders Flex z Sopotu,
przed radomską publicznością wystąpił popularny komik - Just Edi Show,
znany choćby z programu rozrywkowego "Mam talent".
Początek
trzeciej kwarty był niezwykle zacięty. Radomianie dwoili się i troili,
by tylko odrobić kilkupunktową stratę, jednak początkowo Czarni dobrze
się bronili. Wydawać by się mogło, że przełom nastąpił w połowie 3
odsłony, kiedy "trójkę" trafił Hubert Radke. Wówczas ROSA znów wyszła na
prowadzeie - 57-55. Niestety, to tylko rozwścieczyło ''Czarne
Pantery'', które od tego momentu zaczęły wyraźnie dominować. Czarni
szybko odpowiedzili na trójkę Hubiego i zakończyli trzecią kwartę
4-punktowym prowadzeniem.
Ostatnia kwarta zapowiadała się zatem
niezwykle emocjonująco. Niestety radomianie popełnili kilka prostych
błędów, a także wyraźnie przegrali walkę na desce. Czarni wygrali 4
kwartę 24-18 i to oni mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w
sezonie.
Słupszczanie wygrali ten mecz głównie dzięki swojej
przewadze pod koszem. W drużynie ROSY, jedynym zawodnikiem, który
walczył pod tablicą był J.J. Montgomery, który zanotował aż 11 zbiórek.
Montgomery, to zdecydowanie najlepszy zawodnik ROSY niedzielnego
popołudnia, zdobył także najwięcej punktów w meczu, aż 24.
To już
trzecia porażka z rzędu zespołu Mariusza Karola. O ile jednak porażki w
meczach wyjazdowych z Turowem i Polpharmą były łatwe do przewidzenia, o
tyle pojedynek z Czarnymi należało wygrać.
ROSA Radom - Energa Czarni Słupsk 84:94 (22:21, 23:29, 21:20, 18:24)
Rosa: Montgomery 24, Kardaś 5, Radke 8, Cupković 9, Vasojević 11, Zalewski 2,Donigiewicz 6, Nikiel 3, Bogavac 16, Bogdanowicz, Wilczek;
Czarni: Knutson 18, Abernethy 12, Dabkus 12, Tomaszek 12, Nicholson 12, Brandwein 9, Dutkiewicz 8, Nowakowski 8, Kostrzewski 3;














