Na razie kwestie finansowe spędzają sen z powiek władzom radomskiej szkoły. - Dotacja budżetowa w tym roku jest niższa niż w ubiegłym, także liczba studentów, których możemy przyjąć na studia dzienne jest mniejsza o ok. 400 osób – przyznaje Łukasik.
Pod znakiem zapytania stanęło również utworzenie nowych kierunków, o których wspominał Zbigniew Łukasik podczas wyborów na rektora uczelni. - Skoro mamy ograniczoną liczbę miejsc, nie ma sensu rozwijać nowych kierunków. Kadra, która mogłaby firmować te kierunki będzie musiała pożegnać się z uczelnią - informuje.
Dokładną liczbę osób, które zostaną zwolnione poznamy dopiero po zakończeniu rekrutacji. - Wtedy będziemy wiedzieć, które kierunki zostaną uruchomione - tłumaczy rektor, który szacuje, że 100 z prawie tysiąca pracowników, zarówno naukowych jak i administracyjnych może stracić pracę z początkiem nowego roku akademickiego.
- Młodzież radomska opuszcza nasze miasto w celu poszukiwania lepszej oferty edukacyjnej szczególnie w odniesieniu do kierunków humanistycznych. To, co zrobiły władze politechniki wraz ze środowiskiem naukowym było dobrym krokiem w zatrzymaniu tego trendu - twierdzi Radosław Witkowski, poseł PO. Jego zdaniem transformacja politechniki w uniwersytet daje możliwości dofinansowania uczelni. - Liczę, że Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny wraz z władzami samorządowymi Radomia będzie sięgał po olbrzymie ilości euro i rozwijał uczelnię, która już ma wielkie znaczenie w naszym regionie - dodaje Witkowski.
