
W okresie świąteczno-noworocznym, szczypiorniści z Radomia mieli wolne. Gdyby nawet chcieli trenować to nie mieliby za bardzo gdzie, bo władze uczelni zdecydowały o zamknięciu hali w końcówce poprzedniego roku. Dlatego zawodnicy ćwiczyli jedynie indywidualnie.
- Na pierwszych zajęciach spotkaliśmy się w czwartek i teraz stopniowo będziemy zwiększali obciążenia – informuje trener AZS-u Roman Trzmiel.
Dobrą wiadomością jest fakt, że po kontuzji stawu skokowego, do zajęć wrócił już podstawowy rozgrywający AZS-u Grzegorz Mroczek.
Oprócz treningów, Akademicy mają w planach rozegranie trzech sparingów. – W przyszłym tygodniu jedziemy na mecz z MKS Biłgoraj, od którego dostaliśmy zaproszenie. Warto przypomnieć, że wychowankami biłgorajskiego klubu są trzej nasi aktualni zawodnicy: Grzegorz Mroczek, Paweł Świeca i Piotr Bury – mówi szkoleniowiec radomian.
Bardzo ciekawie zapowiada się konfrontacja zaplanowana na sobotę 19 stycznia. AZS podejmował będzie wówczas we własnej hali Azoty Puławy, czyli drużynę, która w elicie ustępuje miejsca jedynie Vive Kielce i Wiśle Płock.
Cykl meczów kontrolnych zakończy spotkanie z AZS-em Uniwersytet Warszawski.
Rundę rewanżową, Akademicy rozpoczną od dwóch piekielnie trudnych wyjazdów. 26 stycznia zagrają w Opolu z Gwardią, a tydzień później we Wrocławiu ze Śląskiem. Przed własną publicznością wystąpią dopiero 9 lutego, podejmując z KSSPR Końskie.
źródło informacji: RadomSport.pl














