
Ten marsz organizowany przez Kaczyńskiego pokazuje tylko odizolowanie jego partii oraz działanie przeciwko demokracji. Ja już wielokrotnie mówiłem, że Kaczyńskich wyrzuciłem jak się zorientowałem, że oni nie chcą pracować. Bracia Kaczyńscy przeszkadzali demokracji, mówili nieprawdziwe rzeczy przeciwko ludziom wybranym przez naród- podkreślał Wałęsa.
Monika Olejnik zapytała również jak były prezydent ocenia decyzję wprowadzenia stanu wojennego przez generała?
Lech Wałęsa odpowiedział w znany dla siebie sposób ,,Ja nie chcę sądzić, by nie być sądzonym”. Dalej w swoich słowach Wałęsa stwierdził, że stawia Jaruzelskiego w,, pokoleniu nieszczęśliwych czasów, w pokoleniu które zostało zdradzone”. W tamtych czasach różne osoby wyrażały się różnym zachowaniem, ,,jedni wchodzili do systemu, żeby go rozwalić, inni zdradzali Polskę” Problem według byłego prezydenta polega na tym, ,,jak to sprawdzić, kto tak naprawdę co robił”.
Przywódca Solidarności wspominał też na antenie grudzień 1970 roku, gdyby 20 tysięcy ludzi wyszło na Gdańsk, gdyby doszły różne inne "elementy" przestępcze, inni prowokatorzy, to wie pani ile by było ofiar? – pytał redaktor. ,,Najprawdopodobniej byśmy Gdańsk spalili” - stwierdził.
Źródło: TVN24













