
Do 2012 roku leczeniem najmłodszych zajmowała się radomska lecznica. Jednak z powodu braku odpowiedniej kadry medycznej władze jednostki zostały zmuszone do radykalnych kroków.
- Oczywiście nie poddajemy się i cały czas poszukujemy lekarza z odpowiednimi kwalifikacjami. Problem jednak w tym, że takich osób jest bardzo mało. Przez lata ta gałąź medycyny była niedofinansowana i studenci zaczęli unikać tej specjalizacji. Bardzo chcielibyśmy na nowo uruchomić oddział, ale na tę chwilę jest to niemożliwe. Będziemy starali się uruchomić poradnię, która w znaczny sposób ułatwiłaby życie pacjentom i ich rodzicom. Jednak musimy pamiętać, że specjalistów leczących zaburzenia dzieci i młodzieży jest w Polsce bardzo mało. Aby ściągnąć do nas odpowiednią grupę lekarzy, musielibyśmy dysponować dużymi funduszami, a tych niestety nie ma - mówi Włodzimierz Guzowski, dyrektor Samodzielnego Wojewódzkiego Publicznego
Zespołu Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej w Radomiu.
Do tej pory władzom lecznicy udało się zatrudnić jednego lekarza specjalistę chorób dzieci i młodzieży, ale zabezpiecza on tylko potrzeby poradni autystycznej.
- Pani doktor dojeżdża z Lublina i pracuje u nas 10 godzin tygodniowo. Zależy nam, aby rozszerzyć działalność poradni autystycznej, ale wiele zależy tu od Narodowego Funduszu Zdrowia. Już w tej chwili wyczerpaliśmy usługi w ramach kontraktu na ten rok. Leczymy dalej dzieci, ale nie mamy żadnej gwarancji, że nam ktoś za to zapłaci. Ta sytuacja powinna być jak najszybciej zmieniona dla dobra pacjentów - dodaje dyrektor Guzowski.














