W czwartek dzięki desantowi z helikoptera strażakom udało się ocenić zakres zniszczeń wewnątrz komina i zlokalizować ciała ofiar. Po godzinie 19 u podstawy komina przebito przejście, którym wyniesiono ciała trzech ofiar. Na noc przerwano działania poszukiwawcze.
- W piątek około godziny 10 ekipy powróciły na miejsce zdarzenia. Na rumowisku pracuje dodatkowo specjalna grupa ratownicza z Warszawy. W tej chwili trwa opracowanie sposobu wydobycia zwłok spod kilkunastotonowej platformy. Dostęp do ciała jest bardzo ograniczony - relacjonował w piątek około godziny 12 Waldemar Krakowiak, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach.
Tego samego dnia przed godziną 20 strażakom udało się wydobyć zwłoki czwartej ofiary. Na miejscu pracuje teraz prokuratura oraz policja.
Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło w środę (4 grudnia) podczas prac rozbiórkowych komina nr 3, najwyższego w Elektrowni Kozienice. Platforma, zawieszona na wysokości 200 metrów wewnątrz komina zerwała się. Cztery osoby zginęły. Śledztwo w tej sprawie prowadzi V Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Radomiu. W toku postępowania będzie wyjaśniane, czy doszło do naruszenia obowiązków BHP i narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w następstwie czego nastąpiła śmierć.













