KNP w Radomiu od dawna deklaruje, że po wygranych wyborach będzie chciał zlikwidować Straż Miejską w Radomiu. Działacze ugrupowania podają przykłady Pionek i Radomska, gdzie tak właśnie się stało. Jak twierdzą - z dobrym skutkiem.
- Kto z nas kiedykolwiek skorzystał z pomocy miejskich strażników? - pyta Ewa Zajączkowska, rzecznik KNP w Radomiu. - Tymczasem magistrat nie podaje rzeczywistych kosztów ich utrzymania. Wiemy tylko, że wg planu na 2014 rok koszty utrzymania radomskiej straży to 5 mln zł.
Ewa Zajączkowska wylicza też, czym zajmuje się Straż Miejska w Radomiu:
- Karanie za nielegalny handel? W Radomiu jest jakaś mafia koperkowa? Utrzymanie porządku? Cóż, dość drogie mamy służby porządkowe w Radomiu.... Zbieranie biletów w strefie płatnego parkowania? Strefę trzeba zlikwidować. Interweniowanie, kiedy ktoś zakłóca ciszę nocną? Kiedy ja biorę udział w głośnych imprezach po 22, to przyjeżdża policja, a nie Straż Miejska...
Co na to magistrat?
- Straż
Miejska podejmuje przede wszystkim interwencje zgłaszane przez pracowników monitoringu
miejskiego. Na przykład, w pierwszym półroczu tego roku policja podjęła
418 interwencji, a Straż Miejska – 1867. I nie były to interwencje związane ze ściganiem – według użytego określenia– „mafii koperkowej”, ale związane z np. nagłymi zasłabnięciami ludzi na ulicy, wandalizmem lub rozbojami - odpowiada na zarzuty Ryszarda Kitowska z kancelarii prezydenta Radomia.
O interwencjach Straży Miejskiej w Radomiu czytaj TUTAJ i TUTAJ
RED, fot. archiwum cozadzien.pl
A co Państwo sądzą na ten temat? Czy Straż Miejska powinna pozostać? Zapraszamy do wzięcia udziału w sondzie poniżej.














