- W sumie złożono 21 protestów wyborczych. Wszystkie dotyczą pierwszej tury wyborów samorządowych i będą rozpatrywane w najbliższych dniach – powiedziała Joanna Kaczmarek-Kesik, rzecznik prasowy radomskiego sądu.
Protesty dotyczą głównie wyborów na wójtów i do rad gmin w podradomskich miejscowościach.
Protest wyborczy rozpatrywany podczas pierwszej czwartkowej rozprawy, złożyła Grażyna Kuc z Iłży, domagając się unieważnienia wyborów do sejmiku.
- Uważam, że karta do głosowania w formie broszury i nie do końca jasne zasady głosowania sprawiły, że wiele osób nie wiedziało jak prawidłowo głosować. Świadczy o tym np. bardzo duża, bo ponad 20-procentowa ilość oddanych głosów nieważnych – argumentowała składająca protest.
Podczas rozprawy pełnomocnik komisarza Wyborczego w Radomiu wnioskowała o oddalenie protestu. Jak argumentowała, w wyborach w Iłży karta do głosowania była zgodna ze wzorem ustalonym przez Państwową Komisję Wyborczą. Ponadto karty do głosowania w formie broszury były stosowane we wcześniejszych wyborach i nikt nie zgłaszał z tego powodu protestów. Ponadto broszury są przystosowane do nakładek w języku brajlowskim, które od kilku lat są obowiązkowe. Sąd przychylił się do wniosku pełnomocnika i oddalił protest wyborczy. Grażyna Kuc zaraz po rozprawie powiedziała, że nie będzie składać apelacji.
W innej rozprawie tego dnia rozpatrywano protest wyborczy Leszka Rejmera z Radomia.
- Wnioskowałem o ponowne przeliczenie głosów w okręgu wyborczym nr 3, bowiem dotarły do nas informacje, że w przeliczaniu głosów nie uczestniczyli wszyscy członkowie komisji. Niestety zostałem poinformowany przez sąd, że jako wyborca z okręgu nr 1 nie mogę złożyć takiego protestu i muszę się wycofać – powiedział Leszek Rejmer, szef radomskich struktur SLD.
W czwartek rozpatrywane były jeszcze dwa inne protesty wyborcze, kolejne rozprawy odbędą się w kolejnych dniach.













