W porównaniu do piątkowego meczu radomianie dużo lepiej rozpoczęli niedzielny pojedynek. Tym razem radomianie nie pozwolili rywalom szybko odskoczyć z wynikiem, a po dwóch minutach prowadzili nawet pięcioma oczkami (2:7). W kolejnych fragmentach gry wynik oscylował w granicach remisu.
W drugiej ćwiartce goście wyszli na minimalne prowadzenie. Po "trójce" Mike'a Taylora było 20:25. Pięciopunktowe prowadzenie Rosa miała także trzy i pół minuty przed przerwą (30:35). W końcówce nieco lepiej spisali się zielonogórzanie, ale do zakończenia pierwszej połowy nie zdołali dogonić radomian (36:37).
W drugim półfinałowym pojedynku twardej walki na parkiecie nie brakowało. Żaden z zespołów nie był w stanie wyprowacować sobie bezpiecznej przewagi. W ekipie gości w tym fragmencie gry dobrze funkcjonowały rzuty z obwodu i właśnie po dwóch takich (trafili Michał Sokołowski oraz Łukasz Majewski) radomianie prowadzili pięcioma oczkami (46:51). Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego nie zdołali jednak przed ostatnią częścią gry utrzymać przewagi i to Stelmet prowadził 53:52.
Niestety, w ostatniej części tego pojedynku gra Rosy się załamała. Stelmet za to prezentował się bardzo dobrze, szczególnie w rzutach z dystansu. Po trafieniu za trzy punkty Przemysława Zamojskiego było 59:54. Chwilę później zawodnik gospodarzy dołożył jeszcze jedną "trójkę", a Chevon Troutman trafił z wyskoku i było już 64:54. Gospodarze nie dali sobie już wyrwać zwycięstwa i po raz drugi triumfowali w półfinałowej serii.
Trzeci pojedynek w rywalizacji Rosa - Stelmet odbędzie się w środę (20 maja) w hali MOSiR w Radomiu. Początek o godz. 20:00.
Stelmet Zielona Góra - Rosa Radom 75:67 (20:20, 16:17, 17:15, 22:15)
Stelmet: Koszarek 18, Hrycaniuk 11, Zamojski 11, Robinson 9, Troutman 7, Lalić 7, Cel 6, Hosley 4, Chanas 2
Rosa: Sokołowski 14, Majewski 10, Gibson 9, Turek 8, Mirković 8, Taylor 7, Jeszke 4, Witka 3, Szymkiewicz 3, Adams 1














