
Kilka tygodni temu media informowały, o 67-letniej kobiecie, która zmarła po tym jak na swojej działce próbowała wykosić barszcz Sosnowskiego. Ta roślina powoduje silne poparzenia oraz reakcję alergiczną. Najlepiej w ogóle nie podchodzić i nie dotykać chwastu. Radomska straż miejska wspólnie z Zakładem Usług Komunalnych w tym roku, już kilka razy musiała usuwać niebezpieczną roślinę.
- Od początku sezonu wakacyjnego dyżurny straży miejskiej otrzymał około 20 sygnałów o barszczu Sosnowskiego, z czego sześć zostało potwierdzonych – mówi Piotr Stępień rzecznik radomskiej straży miejskiej.
Barszcz znaleziono na osiedlu Jeżowa Wola (ul. Kosynierów), na Wośnikach i
Wacynie. Pracownicy ZUK usunęli rośliny. ZUK usuwa rośliny tylko na terenach miejskich. Za usunięcie barszczu z prywatnych posesji odpowiadają ich właściciele.
- Jeśli ktoś nie jest pewny z jaką rośliną ma do czynienia niech dzwoni do straży miejskiej pod bezpłatny numer 986. Nasz to patrol sprawdzi – zapewnia Piotr Stępień.
Barszcz Sosnowskiego osiąga wysokość nawet do 4 metrów i charakteryzuje się bardzo dużymi liśćmi.














