- Jest mi bardzo miło, że mam swoje miejsce w niebie. Już nie muszę się o to martwić – powiedział Odzimkowski. Nie wiemy ile nieba przypadło sportowcowi gdyż jak twierdzi Mieszko Makowski niebo nie jest dzielone na metraż, a certyfikat można bardziej traktować jak wejściówkę niż jako konkretną powierzchnię. Właściciel nieba do swojej własności podchodzi sceptycznie. – Interesuje mnie bardziej aspekt prawny, czyli możliwość zawłaszczenia prawnie niż to, czy potem naprawdę idzie się do nieba czy też nie. Tutaj jestem sceptykiem – powiedział Makowski. Prawny właściciel nie przewiduje również możliwości rejestrowania działalności gospodarczej w niebie więc nie możemy liczyć na kolejny raj podatkowy.
Kościoły zapłacą za korzystanie? Mieszko ma zamiar wysyłać wezwania do zapłaty za korzystanie z jego własności do przedstawicieli różnych religii. - Jeżeli różne religie będą chciały obiecywać miejsce w zaświatach będą musiały za to zapłacić. Nie mam na myśli płacenia mi bezpośrednio, będę wysyłał propozycje ugodowe, aby kościoły przeznaczyły część pieniędzy na cele charytatywne – dodaje Makowski.
Mieszko nie zamierza też eksmitować dzikich lokatorów z nieba jednak z piekłem jest już inaczej. Pytany czy nie obawia się konsekwencji z faktu, że zarządca jego piekła torturuje ludzi odpowiedział, że diabły przebywają tam nielegalnie i prosi, aby opuściły one jego własność.
Mieszko Makowski, właściciel firmy Eternal World i prezes fundacji Uroboros jest prawowitym właścicielem zaświatów. 4 listopada 2015 roku proklamował deklarację własności przed sądem w Polsce.













