Jak ustalono, działania Kolumbijczyka miały być częścią szerszej operacji dywersyjnej koordynowanej przez rosyjskie służby specjalne. Sprawca miał otrzymać szczegółowe instrukcje – m.in. dotyczące konstrukcji koktajli Mołotowa i doboru środków transportu – za pośrednictwem komunikatora Telegram. Ataki mialy być dokumentowane, a materiały wykorzystywane w rosyjskojęzycznej propagandzie i działaniach dezinformacyjnych.
Według ustaleń ABW, Rosja systemowo werbuje do takich działań obywateli państw Ameryki Południowej, zwłaszcza z doświadczeniem wojskowym, wykorzystując ich sytuację ekonomiczną i oferując szybki zarobek. Grupa takich sprawców działała równolegle w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej – w Czechach, Rumunii i na Litwie.
Kolumbijczyk został już w czerwcu 2025 r. skazany przez czeski sąd na 8 lat więzienia za podpalenie zajezdni autobusowej w Pradze oraz planowanie ataku na galerię handlową. Tam również śledztwo wykazało bezpośredni wpływ rosyjskich służb specjalnych.
Polskie postępowanie, nadzorowane przez Lubelski Wydział Prokuratury Krajowej i prowadzone przez Delegaturę ABW w Radomiu, nadal trwa. Sprawa ma wymiar międzynarodowy – prowadzona jest w ramach Wspólnego Zespołu Śledczego (JIT) wspieranego przez Eurojust i obejmuje również Czechy, Rumunię i Litwę.
Za działania podjęte na terenie Polski podejrzanemu grozi kara od 10 lat więzienia do dożywocia.
















Napisz komentarz
Komentarze