Spotkanie z Żakiem było dla podopiecznych Roberta Witki jednym z najważniejszych w obecnie trwającej rundzie. HydroTruck podchodził do niego z bilansem dwóch zwycięstw i pięciu porażek, zaś goście z Koszalina przegrał wszystkie z dotychczas siedmiu rozegranych meczów. Jeśli radomianie chcieli na poważnie myśleć o utrzymaniu w 1. Lidze, musieli zdobyć punkty z ostatnią w tabeli drużyną.
Do boju przystępowali w roli zdecydowanych faworytów, ale pierwsze problemy zaczęły się już w pierwszej kwarcie, zakończonej remisem 20:20. Druga część pojedynku rozgrywanego w hali MOSiR-u przy ul. Narutowicza był dla gospodarzy już zdecydowanie gorszy, bo przegrany 26:33. Kapitalną dyspozycją raz po raz wykazywał się Marcin Dymała, pewnie wykorzystując 6 z 8 rzutów wolnych.
Niestety dla HydroTrucku jeszcze gorzej weszli w drugą połowę meczu. Jahmal Mcmurray rozpędzał się z każdą chwilą, napędzając kolejne ataki swojej drużyny. Tymczasem radomianie nie potrafili odpowiedzieć na ofensywę rywali, ostatecznie kwartę przegrywając 14:21. Za odrabianie strat wzięli się w ostatniej z czterech części pojedynku. Tercet złożont z Kaheema Ransoma, Bartosza Ciechocińskiego i Rafała Komendy świetnie wykorzystywał błędy Żaka, ale to nie wystarczyło. Na trzy minuty przed końcem meczu zmniejszyli stratę do zaledwie czterech punktów, ale to było na tyle z dobrego występu radomian. Żak powiększył przewagę a honorowe oczka zdobył Komenda; mecz zakończył się kolejną porażką zespołu trenera Witki.
HydroTruck Radom - Żak Koszalin 83:92 (20:20, 26:33, 14:21, 23:18)
HydroTruck: Zalewski, Ransom, Wall, Ciechociński, SIemaniuk, Wydra, Komenda, Styczeń, Dawdo, Łagowski, Biliński.
Żak: Mcmurray, Dymała, Lewandowski, Kopycki, Maciejak, Janczak, Pluta, Szewczyk, Smarzy, Janus, Kunc.















Napisz komentarz
Komentarze