- Abp Zimowski zmarł, to znaczy żyje. To jedna z prawd wiary, która spada nam z nieba. Tak jak tajemnica wcielenia "ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi". Abp Zimowski był nosicielem Boga. Muszę się wam przyznać, że mu troszkę zazdroszczę, bo ja się muszę domyślać, a on już wie. Ja muszę zmagać się ze sobą, ze swoim ciałem, chodzić do spowiedzi, starać się, by mi się dusza nie przeziębiła, a on już wie. Wie więcej niż papież Franciszek, profesor belwederski i najstarszy mieszkaniec Radomia. Abp Zimowski zmarł, to znaczy żyje - mówił w kazaniu abp. Krajewski.
O utrudnieniach w ruchu w czasie uroczystości pogrzebowych - TUTAJ.
- W logice świata każdy czas jest nie na miejscu, żeby umierać. W szpitalu, na promenadzie w Nicei, w Turcji. Zdaję sobie jednak sprawę, że kiedy przyjdzie ten moment na mnie, to Pan Bóg może powiedzieć, Konrad, ja cię nie znam. Tego się boję. Panie, byłem księdzem, jałmużnikiem na Watykanie i ty mnie nie znasz? Moim zadaniem i każdego jest pełnić wolę Boga i to jest klucz do życia wiecznego. Wtedy bez obaw. Bądź wola Twoja a nie moja, święć się imię Twoje, a nie moje. Wystarczy żyć wg modlitwy Ojcze nasz - głosił w homilii jałmużnik papieski.
We mszy uczestniczyli przedstawiciele środowisk medycznych, władz samorządowych oraz Kościoła, mi.in. abp Wacław Depo i bp Marian Rojek. Na uroczystości byli członkowie Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Kongregacji Nauki Wiary.
Pogrzeb hierarchy będzie we wtorek (19.07) o godz 11. Przed katedrą stanie telebim; transmisję nabożeństwa przeprowadzi też TVP1.
O uroczystościach pogrzebowych pisaliśmy też TUTAJ.
