Do zatrzymania doszło w piątek, 10 maja na trasie S7 koło Grójca. Inspekcja transportu drogowego skierowała na zatokę do rutynowej kontroli ciągnik siodłowy z naczepą. Pojazdem były przewożone odpady papierowe oraz tekturowe opakowania, które zostały załadowane m.in. na terenie Starachowic i Skarżyska-Kamiennej. Brakowało jednak odpowiedniego oznakowania, a konkretnie tablic "odpady".
"W trakcie czynności kontrolnych inspektorzy stwierdzili, że przewoźnik nie posiada decyzji (zezwolenia) na przemieszczanie odpadów. Wykonywał przewóz odpadów bez wymaganego wpisu do BDO - bazy danych o produktach i opakowaniach oraz gospodarce odpadami" - czytamy w komunikacie WITD w Radomiu.
W czasie kontroli okazało się także, że w żadnym ze sklepów kierowca nie dostał dokumentu BDO i nie został też dostarczony w formie elektronicznej.
Oprócz tego funkcjonariusze stwierdzili nieprawidłowości przy kalibracji tachografu.
Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne. Grozi mu teraz grzywna w wysokości nawet 12 tys. zł.



















Napisz komentarz
Komentarze