Woda została spuszczona ze względu na budowę drogi i ronda na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich nr 699 i 737. W poniedziałkowe popołudnie z dramatycznym apelem do mieszkańców zwróciła się Erna Grońska-Petniak. Przy niskim poziomie wody zagrożone były małże i ryby.
- Populacje szczeżui wielkich, które są chronione, maleją właśnie m.in. przez osuszanie terenów, na których żyją... Jeżeli możecie - zabrać kalosze, rękawice, wiadro i wpaść na chwilę, żeby je przenieść do rzeczki - apelowała Erna Grońska-Petniak.
Na miejsce przybyli mieszkańcy, którzy zaangażowali się w ratowanie małży. We wtorek rozpoczęła się natomiast akcja odłowu ryb, którą na bieżąco relacjonował Dawid Beczek.
- Akcja ruszyła. Na początku przeciągamy sieć od połowy zbiornika w stronę zapory i w najgłębszym miejscu będziemy starali się wybrać jak największą ilość ryb - mówił Beczek.
Wśród wyłowionych ryb znalazły się m.in. leszcze, płocie, szczupaki, sandacze, amury, liny, a także pojedyncze sumy.
Ryby zostały wpuszczone do górnego zbiornika.
"Pod nadzorem ichtiologa udało się odłowić ryby z dolnego zbiornika i przenieść je do zbiornika górnego. W akcji uczestniczyli zawodowi rybacy, zaś działania koordynował PZW" - czytamy w komunikacie Urzędu Miejskiego w Jedlni-Letnisku.
Jak czytamy dalej w komunikacie, w czasie działań nie zostały stwierdzone żadne gatunki ryb chronionych.
Z informacji wędkarzy wynika, że do dużego zbiornika udało się przenieść ponad dwie tony małży.


























Napisz komentarz
Komentarze