Budowa kładki znalazła się w planach gminy na 2021 rok, ale pierwsze wzmianki na ten temat pojawiły się już kilkadziesiąt lat temu. Od tej pory ogłoszonych było kilka przetargów. Inwestycja dostała też dofinansowanie z budżetu samorządu województwa mazowieckiego.
- Inwestycja jest na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę, bo zmieniła się interpretacja przepisów. Tak, jak kilka lat temu uzyskiwaliśmy pozwolenie na budowę, mając posiadanie samoistne, to teraz musimy mieć własność. Wobec tego trwa procedura w sądzie, natomiast temat nie jest odłożony - tłumaczy burmistrz Piotr Leśnowolski.
Budowa kładki od lat budzi duże kontrowersje. Wielu mieszkańców uważa, że jest ona niepotrzebna. Burmistrz podkreśla, że inwestycja była planowana już kilkadziesiąt lat temu.
- Budowa tej kładki była zaplanowana już w 1976 roku. Mam gazetę z tego roku i artykuł, w którym jest opisana budowa zalewu wraz z kładką pieszo-rowerową, łączącą ul. Płużańskiego z drugim brzegiem - przypomina burmistrz.
Na budowie kładki mają zyskać okoliczni mieszkańcy. Dzięki temu skróci się droga z jednej strony zalewu na drugą.
- Żeby dojść do obiektu sportowego, czy do ul. Kolonka, trzeba pokonać 4,5 km dookoła, ruchliwą drogą wojewódzką bez chodnika. Natomiast z kładką skracamy drogę do 600 metrów - wyjaśnia Piotr Leśnowolski.
Według szacunków z 2021 roku przewidywana wartość inwestycji to 3 mln zł.














Napisz komentarz
Komentarze