Głównym powodem organizacji wydarzenia pod radomskim ratuszem miała być okazja do dyskusji i pomocy. Na miejscu obecna była tłumaczka, przedstawiciele Stowarzyszenia Radomianie dla Demokracji, a także zaproszeni goście z Ukrainy.
- Do naszego regionu przyjeżdża coraz więcej osób z Ukrainy, a zapasy się kurczą. Chcieliśmy wykorzystać tę okazję do zorganizowania zbiórki żywności i przedmiotów pierwszej potrzeby, których brakuje w Kamienicy Deskurów - wyjaśnia Waldemar Bukalski, Stowarzyszenie Radomianie dla Demokracji i organizator czwartkowego wydarzenia. Jak również zaznacza, do tej pory przy współpracy właśnie z Kamienicą Deskurów udało się zebrać chociażby apteczki, które trafiły do walczących na Ukrainie.
- Udało nam się zorganizować nie tylko apteczki, ale także te osławione nożyczki medyczne, których tak brakowało. Wraz z wolontariuszami pracującymi w Kamienicy Deskurów, który jest głównym punktem miejskiej zbiórki dla Ukraińców, udało nam się także wysłać na granicę karetkę wypełnioną rzeczami najpilniejszymi, których brakuje.
Jak możemy także przeczytać na oficjalnej zapowiedzi wydarzenia: "Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że ta wojna się nie skończy, jutro, pojutrze, za tydzień. Będzie to trwało. Część naszych gości, Ukraińców, pozostanie w Radomiu, będzie szukało pracy. Myślimy, że warto z jednej strony poznać tych ludzi, ich kulturę, mentalność a z drugiej strony integrować się z Nimi.".














Napisz komentarz
Komentarze