Po zeszłorocznej przerwie z powodu lockdownu ponownie spotkamy się na zimowym przeglądzie filmów kina ambitnego, dla widza świadomego. Wśród 15 produkcji zobaczymy filmy dokumentalne, zaangażowane i animację. Za ich dobór odpowiada Leszek Sikora, który podkreśla, że nie jest to kino rozrywkowe. To filmy trudne. Jednym z kluczy ich doboru była migracja.
- Wszystkie te filmy, ich tematyka i fabuła odnosi się, do tego co się teraz dzieje u nas na wschodniej granicy. Ale sięgają też niektóre do genezy, czyli mamy filmy z Wybrzeża Kości Słoniowej, mamy z Senegalu, z Meksyku, tam gdzie to źródło jest, no bo ci ludzie skądś do nas przyjeżdżają. I o tym opowiadają filmowcy, którzy z tamtych krajów pochodzą, znają te realia najlepiej - mówi Leszek Sikora, specjalista ds. kinematografii w MCSW.
W drugiej części „Koksownika” powspominamy czasu PRL-u. Zobaczymy filmy znane, ale też przedpremierowe. - Mam na myśli takie tytuły jak: „Zupa nic”, czy „Żeby nie było śladów”, o jednej z najgłośniejszej zbrodni lat 80. w PRL-u. Mam na myśli zbrodnię Grzegorza Przemyka, „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”, a także pokaz przedpremierowy filmu „Chrzciny”, którego akcja rozgrywa się podczas ogłoszenia stanu wojennego. Świetną rolę zagrała tutaj Katarzyna Figura, która chce zjednoczyć swoją rodzinę. Tytułu, którego nie zobaczą państwo na plakacie, ale zostanie wyświetlony na przeglądzie to „Nosorożec”. Decyzja o tym zapadła w ostatniej chwili. To film reżysera z Ukrainy, więźnia politycznego Ołeha Sencowa. Warto zwrócić uwagę, że po raz pierwszy na „Koksowniku” pojawi się bajka dla dzieci od lat 9. - wyjaśnia Leszek Sikora.
Wszystkie filmy to kino zaangażowane społecznie, rzadko pokazywane, z różnych części świata. Większość z tych filmów nie była dotąd prezentowana w Radomiu.
14. „Koksownik” potrwa od 4 do 13 grudnia w Muzeum Sztuki Współczesnej „Elektrownia”. Seanse są biletowane.
Napisz komentarz
Komentarze