Obie drużyny w tym sezonie łączy jedno. Otóż zarówno HydroTruck, jak i Start w domowych meczach nie zanotowali jeszcze zwycięstwa. W tabeli Energa Basket Ligi wyżej znajdują się podopieczni Marka Popiołka, ale tylko dlatego, że na wyjeździe wygrali trzy spotkania, zaś ich rywale z Lublina dwa. Start póki co zawodzi w rozgrywkach i jest sprawcą największej niespodzianki in minus. Nic też dziwnego, że włodarze klubu postanowili przed meczem z GTK Gliwice podziękować za współpracę Davidowi Dedkowi. Tego zastąpił dobrze znany w Polsce Macedończyk Tane Spasev. 44. letni szkoleniowiec w debiucie pokonał GTK i kibice lubelskiego zespołu liczyli na to, że znalazł on sposób na wyjście z kryzysu. Stan taki trwał tylko kilka dni, do momentu, gdy Start w hali Globus podejmował Spójnię Stargard. Lepsi i to zdecydowanie okazali się goście, triumfując różnicą aż 15 punktów.
W tym samym dniu, a więc 29 października atutu własnej hali nie wykorzystał również HydroTruck. Po meczu kibice nie szczędzili gorzkich słów pod adresem zespołu, który po raz kolejny zawiódł ich oczekiwania. Tym razem najwięcej „dostało” się A.J. Englishowi. Najlepszy strzelec Energa Basket Ligi uzyskał zaledwie pięć punktów. W niedzielę przeciwko Startowi Amerykanina już nie zobaczymy, bowiem otrzymał od klubu pozwolenie na dwutygodniowy urlop i udał się do Stanów Zjednoczonych...
Mecz pomiędzy HydroTruckiem a Startem rozpocznie się w niedzielę o godz. 19:30. Transmisja na żywo m.in., w Radiu Rekord.
















Napisz komentarz
Komentarze