Problem z wodą w gminie Gózd. Co na to wójt?

Problem z dostawą wody pojawił się w sobotę, 5 czerwca około godziny 19. Mimo dwukrotnego obniżania ciśnienia wody, nie udało się zapobiec najgorszemu i w efekcie mieszkańcy Małęczyna oraz okolicznych miejscowości stracili dostęp do wody.

- De facto wody w studniach nie zabrakło, bo po ubiegłorocznych remontach, gdzie w jednej studni obniżyliśmy pompę do 70 metra i zamontowaliśmy drugą pompę, w studniach ta woda była. Problem pojawił się wtedy, gdy nastąpiło nadmierne zużycie i w efekcie woda została „wyssana” ze wszystkich zbiorników rezerwowych - mówi Paweł Dziewit, wójt gminy Gózd. 

Dostawę wody przywrócono dopiero w niedzielny poranek, 6 czerwca około godziny 5. - Mogę przeprosić mieszkańców, że wyniknęła taka sytuacja, bo nie spodziewaliśmy się, że po ubiegłorocznym remoncie może dojść do takiej sytuacji, zwłaszcza gdy pracowały dwie pompy. Mieliśmy długi weekend, mieszkańcy grillowali, spotykali się, ten pobór wody był wysoki - dodawał wójt gminy. 

Urząd poinformował o problemie na swojej stronie internetowej, a także w serwisach społecznościowych. Szybko pojawiły się komentarze zbulwersowanych mieszkańców, którzy podkreślali, że nie jest to już pierwsza tego typu sytuacja, a nagła utrata dostępu do wody jest dla nich ogromnym problemem. - Problem braku czy niedoboru wody jest problemem nie tylko naszej gminy, ale również i innych samorządów. Wiem, że w ostatnim czasie problem z dostawą wody były też w innych gminach - tłumaczył Dziewit. 

Wójt gminy podkreśla, że nieprawdą jest stwierdzenie, że gmina Gózd nie czyni żadnych działań, aby w przyszłości zapobiec tego typu sytuacjom. Jak mówi Dziewit, od początku kadencji stara się rozwiązać problem z wodą.

- Najpierw w 2015 roku zajęliśmy się sprawą hydroforni i wymieniliśmy złoża, które poprawiły jakość wody w Małęczynie. Rok później podjęliśmy uchwałę budżetową na 2017 rok i w Wieloletniej Prognozie Finansowej zawarliśmy budowę nowej hydroforni na terenie naszej gminy - wyjaśnia. 

Badania geologiczne przeprowadzone na terenie gminy wskazały, że hydrofornia może powstać w trzech miejscach. Ostatecznie zdecydowano się na Grzmucin. W marcu 2020 roku wykonano kompletny projekt dokumentacji, a 28 maja tego roku samorząd otrzymał wszelkie potrzebne pozwolenia na budowę. Wszystko odbyłoby się wcześniej, gdyby nie pandemia koronawirusa, która opóźniła uzyskanie wszelkich potrzebnych zgód.

- Już trwają prace w naszym urzędzie odnośnie przetargu, który ma zostać ogłoszony do końca czerwca. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, na terenie naszej gminy powinna powstać trzecia hydrofornia - zapowiada wójt gminy Gózd. 

Jednocześnie włodarz gminy nie potrafił jednocześnie zapewnić, że w najbliższych tygodniach i miesiącach nie dojdzie ponownie do takiej sytuacji. - Miejmy nadzieję, że się nie powtórzy, ale stuprocentowej pewności nie mamy. My nie boimy się mówić o tym problemie i informować mieszkańców o kłopotach oraz czasie, który trzeba będzie poświęcić na ich rozwiązanie - wyjaśnia Dziewit. 

Dziewit apeluje do mieszkańców o rozważne i rozsądne korzystanie z wody. Jednocześnie prosi ich o cierpliwość. Jak podkreśla, budowa nowej hydroforni całkowicie rozwiąże ten problem.