Ostatni mecz o punkty Uniwersytet rozegrał 27 lutego, kiedy to uległ w Wieluniu MKS-owi. Od tamtego spotkania minął niemalże miesiąc i mogłoby się wydawać, że w tym czasie podopieczni Mariusza Greli w spokoju przygotowywali się do wznowienia rozgrywek. Tak jednak nie było...
- Nie mieliśmy treningów u siebie w hali UTH. Dopiero w ostatnich dniach, dzięki uprzejmości dyrektora PSP nr 33 w Radomiu, mogliśmy przeprowadzić zajęcia. To jest jednak nieco mniejszy obiekt. Ponadto nie mogliśmy używać kleju, więc te zajęcia nie wyglądały, tak jakbyśmy tego chcieli. Ważne, jednak, że w ogóle były. W ostatnią sobotę rozegraliśmy sparing ze Zwoleniem, ale potraktowaliśmy go pod kątem treningowym, nie nastawiając się na wynik.
Jak się okazuje Uniwersytet otrzymał pozwolenie na najbliższy mecz w hali UTH i w sobotę zgodnie z planem podejmie KPR Legionowo, a więc lidera.
- Na ten mecz mamy pozwolenie. Mamy swoje problemy, ale jeśli chodzi o względy zdrowotne, to wszyscy zawodnicy są do dyspozycji. Pozostaje jednak postawić sobie pytanie, jak wytrzymamy trudy meczu. Owszem jesteśmy wypoczęci, ale nie jesteśmy w rytmie treningowym i nie wiadomo jak zareaguje ciało, bo walki i ambicji nam nie zabraknie. Szkoda tego całego okresu przygotowawczego, bo cały styczeń sumiennie i dobrze przetrenowaliśmy – dodał zaniepokojony trener Grela.
Tymczasem KPR to aktualny lider rozgrywek i zespół, który w rozgrywkach doznał tylko jednej porażki, zwyciężając 12 pozostałych pojedynków! - Teraz po tej przerwie, pierwszy mecz na inaugurację przegrali w Ciechanowie. I to była ich jedyna porażka. To pokazuje, że da się z nimi powalczyć. Na pewno wiedzą o naszych problemach z halą, ale na tej świeżości postaramy się o sprawienie niespodzianki – podsumował trener Grela.
Początek meczu 1. ligi pomiędzy Uniwersytetem, a KPR-em w sobotę w hali UTH o godz. 18.00.
Napisz komentarz
Komentarze