Polityka na śniadanie: Co dalej z podziałem Mazowsza?

W niedzielę, 20 września gośćmi Łukasza Molendy w „Polityce na Śniadanie” byli: Konrad Frysztak (Koalicja Obywatelska), Waldemar Trelka (Prawo i Sprawiedliwość), Rafał Foryś (Konfederacja) i Ryszard Fałek (Bezpartyjni Radomianie).

Sejmowy taniec Zjednoczonej Prawicy

Program rozpoczął się od komentarzy ostatnich wydarzeń sejmowych i kryzysu, który powstał w Zjednoczonej Prawicy. - Co nas nie zabije, to nas wzmocni – powiedział Waldemar Trelka, starosta radomski. - Każda strona walczy o swoje. Ostatnie wydarzenia sejmowe to taniec, który towarzyszy każdej koalicji. Jestem przekonany, że ten taniec zostanie wyciszony i koalicja na prawicy będzie dalej trwała.

Do wydarzeń sejmowych odniósł się również poseł Koalicji Obywatelskiej, Konrad Frysztak. - W sejmie oglądałem targowanie. Z jednej strony minister Ziobro licytuje Mateusza Morawieckiego i jego kolegów z Porozumienia. A z drugiej strony jest próba oddalenia Trybunału Stanu dla ministrów Sasina czy Szumowskiego. Wojewódzki Sąd Administracyjny powiedział wprost, że próba przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych była niezgodna z prawem i naraziła Skarb Państwa na milionowe straty. Gdyby to zrobił ktoś inny, to minister Ziobro już by stał u jego drzwi. A tak trwa targowanie. A przy okazji zapytam czy starosta otrzymał już od rządu obiecane 11 mln zł, bo Radom ciągle czeka na realizację plastikowego czeku na 22 mln zł.

Trelka do Frysztaka: Używa pan słownictwa z rynsztoku

Zaczepka Konrada Frysztaka dotyczyła Funduszu Inwestycji Samorządowych, o których politycy PiS-u mówili w ostatniej kampanii wyborczej. - To są środki, które były zaplanowane już jesienią zeszłego roku. I tak powiat ma je już na koncie – zapewnił Trelka. - Jeżeli władze Radomia ich nie dostały, to powinny dokładnie sprawdzić wysłane wnioski.

W odpowiedzi Konrad Frysztak zapytał starostę. - Chciałbym się dowiedzieć dlaczego rząd PiS-u lepiej traktuje samorządy zarządzane przez swoich aparatczyków.

A to stwierdzenie wywołało ripostę Waldemara Trelki. - Pan jest taki duży, a taki nieroztropny. Używa pan słownictwa z rynsztoku.

Piątka dla zwierząt

Po początkowych uszczypliwościach goście programu zajęli się tematem piątki dla zwierząt. - To jest ustawa przeciwko zwierzętom – powiedział Rafał Foryś z Konfederacji. - Cały ten rynek to naczynia powiązane. Zastanawiam się, co będzie się działo z resztkami poprodukcyjnymi, które trzeba utylizować, a teraz tego nie będzie można robić. Cała ta gałąź gospodarki zostanie przeniesiona z Polski do Czech, gdzie zwierzęta będą miały jeszcze gorsze warunki.

Z kolei Konrad Frysztak stwierdził, że politycy muszą zadbać o ochronę zwierząt, ale nie zgadza się z wszystkimi zapisami przegłosowanej w czwartek ustawy. - Zapis o uboju rytualnym jest nieprawidłowy, dlatego nie wziąłem udziału w tym głosowaniu – zaznaczył Frysztak. - To uderza w wiele rodzinnych firm. Nawet w Radomiu jest zakład zatrudniający 1100 osób, który działa w tym biznesie. Jako KO składaliśmy poprawki, które dawałyby tym firmom możliwość otrzymania odszkodowania, ale politycy PiS-u ich nie przyjęli.

Absurdy prawne

Ryszard Fałek z Bezpartyjnych Radomian uważa niektóre zapisy piątki dla zwierząt za absurdalne. - Lubię zwierzątka. W moim domu mam dwa psy i cztery koty. Ale czym innym jest lubienie zwierząt, a czym innym zakazywanie hodowli w celach przemysłowych. Dlaczego politycy PiS-u zakazują hodowli norek, a nie koni lub krów? - zastanawiał się Fałek. - Nie można zamykać całej gałęzi gospodarki z powodu obejrzenia jednego filmu. Sam widziałem podobne dokumenty dotyczące krów czy koni, które miały iść na rzeź. A nikt z tego powodu nie zakazał uboju bydła. Są służby, które powinny egzekwować prawidłowe prowadzenie hodowli, a nie z powodu nieprawidłowości w jednym zakładzie zamykać wszystkie. Jeżeli dalej będziemy szli w tym kierunku, to zaraz się okaże, że nie będzie z czego zrobić skórzanych butów, bo przecież trzeba do tego zabić zwierzę.

Słowa Fałka oburzyły Waldemara Trelkę. - Pan sprowadza sprawę do absurdu – stwierdził starosta. - Większość ludzi je mięso i nawet w Piśmie było napisane „czyńcie sobie ziemię poddaną”. Co do butów, to skóra na nie powstaje jako produkt uboczny. Czym innym jest hodowanie zwierząt na mięso, a czym innym zabicie 60 norek po to, żeby zrobić z ich skór futro. Zwierzęta nie mogą być ponad człowiekiem, ale nie możemy ich hodować tylko po to, żeby zdzierać z nich skórę.

Z kolei z innym zapisem piątki dla zwierząt polemizował Rafał Foryś. - W tej ustawie jest zapis, że jeżeli posiada pan sukę, a ta się oszczeni i urodzi cztery szczeniaczki, to musi im pan zapewnić 27 metrów kwadratowych. To czysty absurd – powiedział Foryś. - Niepokojący jest również zapis dotyczący trzymania zwierząt na łańcuchu, bo zabrania on na używany od setek lat sposób hodowania krów.

- Dochodzimy do absurdu – stwierdził Fałek. - Z dziada pradziada w gospodarce koń był do pracy, a owca do wełny. Jeżeli mówimy o tradycji to należy ją zachować.

Frysztak: Był pan bity panie starosto?

Na całą sytuację szerzej chciał spojrzeć Waldemar Trelka. - Kiedyś czymś naturalnym było bicie dzieci – zaskoczył wszystkich starosta. I doczekał się błyskawicznej riposty Konrada Frysztaka. - Był pan bity panie starosto?

Waldemar Trelka odpowiedział. - Skoro kiedyś to było normalne i akceptowalne, ale teraz wszyscy się zgadzamy, że bicie dzieci jest złe. To analogicznie jeżeli chodzi o kwestię zwierząt są one do tego, żeby służyć człowiekowi, ale nie mogą one przy tym cierpieć. Niestety w tej kwestii nie ma rozwiązań idealnych.

Temat podsumował Konrad Frysztak. - Jedno to ochrona praw zwierząt, a czym innym skrócenie vacatio legis - powiedział poseł KO. - Ze względów gospodarczych będzie to zarżnięcie niektórych gospodarstw, a ci ludzie nie dostaną nawet za to odszkodowania. Mam nadzieję, że senat naprawi tę ustawę.

Co dalej z podziałem Mazowsza?

W drugiej części programu dyskutowano na temat podziału województwa mazowieckiego. - Marek Suski powiedział wprost, że będzie podział Mazowsza. Przeciętny radomianin jest za wydzieleniem Warszawy z Mazowsza, bo wiadomo, że miasto wojewódzkie niesie za sobą pewne przywileje, instytucje czy pieniądze. Dlatego wszyscy są za – powiedział Ryszard Fałek. - Natomiast ja ze swoim osądem wstrzymam się do czasu aż zobaczę wyliczenia finansowe dla nowego województwa radomskiego. Bez tego trudno się wypowiedzieć. Nie chcę, żeby Radom stracił. Bo prestiż prestiżem, ale musimy wiedzieć czy zyskamy, czy stracimy. Ja będę za tym rozwiązaniem, które da większe korzyści dla Radomia.

O istnieniu wyliczeń zapewniał Waldemar Trelka. - Marszałek Struzik przekonuje, że duże województwo jest lepsze. Natomiast ja mocno zainteresowałem się tym tematem i w przyszłym tygodniu przedstawię kilkanaście argumentów, które będą pokazywać, co zyska Radom po wydzieleniu Warszawy z Mazowsza – zapowiedział starosta.

Natomiast Konrad Frysztak po raz kolejny zapewnił, że jest sympatykiem podziału Mazowsza o ile Radom będzie stolicą nowego województwa. - Powtórzę po raz kolejny, że za taką ustawą zagłosuję, nawet jeżeli Koalicja Obywatelska będzie miała inne zdanie w tym temacie – powiedział poseł KO. - Warunek jest jeden w Radomiu musi być stolica, a w niej siedziba wojewody i marszałka. Bo pamiętajmy, że to marszałek dysponuje największymi środkami, a nie wojewoda. Dlatego musimy walczyć o to, żeby obie instytucje były w naszym mieście.

Za ulokowaniem w Radomiu urzędu marszałkowskiego i wojewódzkiego byli również Waldemar Trelka i Rafał Foryś.

Polityczna hucpa ostatnich dni

Z kolei Konrad Frysztak zdradził trochę sejmowych plotek. - W korytarzach na Wiejskiej mówi się, że Marek Suski w tym roku nie złoży ustawy o podziale Mazowsza – powiedział Frysztak. - To ponoć wewnętrzna gra PiS-u ostatnich dni, która jest skierowana w Suskiego. Osobiście ubolewam nad tym. A sam złożyłem interpelacje w tej sprawie, żeby dowiedzieć się na jakim etapie jest ten projekt. Obym się mylił, ale wszystko wskazuje na to, że wydzielenie Mazowsza to polityczna hucpa ostatnich dni i w tym roku nie będzie ani podziału, ani wyborów.

Waldemar Trelka odpowiedział. - Nie mamy wpływu na to co dzieje się w sejmie. Jednak zakładam, że wszyscy mamy wolę, chęci i argumenty merytoryczne, żeby stworzyć dla Radomia nowe RPO – stwierdził starosta. - W tak wielkim Mazowszu Radom nie może dla siebie wywalczyć wielkich funduszy na inwestycje, które wyrównują szansę. A te inwestycje są potrzebne, a zapewni je tylko nowe RPO, które wyrówna szanse, a nie takie, które jest wyliczane ze średniej mazowieckiej sztucznie zawyżanej przez Warszawę i obwarzanek.

Do słów starosty odniósł się Konrad Frysztak. - Niech PiS wyłoży karty na stół i pokaże konkrety. Gdzie będzie wojewoda, gdzie marszałek, jakie granice województwa – wyliczał poseł KO. - To wewnętrzna pułapka nastawiona na Marka Suskiego. Prawica nie jest zjednoczona.

- A pan tylko atakuje PiS i zachowuje się jak smerf Maruda, który ciągle tylko wszystko kwestionuje – zripostował Trelka. - Radom ma w sejmie więcej szabelek, a nie tylko posłów PiS-u i wszystkie powinny razem walczyć za podziałem Mazowsza.