– Cieszę się, że udało się dopiąć festiwal, bo na początku tego szaleństwa, które ogarnęło świat z powodu pandemii, zastanawialiśmy się czy nie przenieść imprezy do Internetu. Ale na szczęście udało się to spiąć w realnym świecie. Wartością takich imprez jest to, że ludzie mogą się spotkać. Mogą spotkać bardzo ciekawych artystów, mogą z nimi porozmawiać, pobyć razem – mówił Mateusz Tyczyński, zastępca prezydenta Radomia.
Jak co roku na festiwalu nie brakowało zagranicznych artystów, którzy swoimi umiejętnościami zachwycają publiczność. Radom gościł też przedstawicieli polskiej sztuki ulicznej. – To już dziewiąta edycja festiwalu. Miło jest obserwować jak przez te kilka lat impreza się rozrosła i jak mile jest odbierana przez wszystkich mieszkańców Radomia i nie tylko, bo przyjeżdżają także osoby spoza miasta, by podziwiać spektakularne pokazy artystów nie tylko z Polski, ale też zza granicy – mówił Adrian Pruski, organizator festiwalu.
Podczas festiwalu swoje popisy prezentują żonglerzy, akrobaci, iluzjoniści. Są też żywe rzeźby, teatr ognia, animacje dla dzieci, baloniarze i wielu innych.















Napisz komentarz
Komentarze