Ostatni czas nie był dla trzecioligowej Broni łatwy. Pandemia koronawirusa, przerwane rozgrywki, brak treningów, brak stypendiów miejskich, brak pieniędzy od sponsorów, czego efektem było zerwanie umów zarówno z trenerem jak i zawodnikami. - Dla zarządu klubu, jak i samych zawodników, to nie były łatwe chwile, ale dziś możemy napisać, że to co najgorsze mamy już za sobą. Dużą rolę w tym wszystkim odegrał nie tylko zarząd, ale też trener i niemal wszyscy piłkarze. Każdy zrozumiał, że znajdujemy się w tym samym pociągu i tylko razem możemy pomóc klubowi - czytamy w komunikacie klubu.
Zarząd Broni rozmawiał z piłkarzami, ale budowę zespołu pozostawił trenerowi. Tego zadania podejmie się dalej Dariusz Różański. Padały inne nazwiska i kandydatury, ale członkowie zarządu stwierdzili, że ten szkoleniowiec zasłużył, aby kontynuować, to czego nie udało mu się w marcu dokończyć.
- Tak naprawdę to Dariusz Różański wykonał zimą kawał dobrej roboty, z której nie został i nie mógł zostać rozliczony. Sam ubolewam, że nie udało się tej rundy dokończyć, bo zbudowaliśmy fajny zespół. Trudno, stało się. Teraz jako zarząd zrobimy wszystko, aby trenerowi pomóc w budowie drużyny na rundę jesienną - powiedział Robert Wicik, prezes Broni Radom.















Napisz komentarz
Komentarze