Bolesna porażka Cerradu Enei Czarnych. Radomianie przegrali w Sosnowcu z przedostatnim MKS-em Będzin

Trener Prygiel zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie w stosunku do poprzedniego przegranego spotkania w Bydgoszczy. Protopsaltisa zastąpił w przyjęciu Włodarczyk, a Grzechnika na środku Pajenk. Na rozgrzewce przed rozpoczęciem pojedynku kontuzji palca u dłoni doznał natomiast libero Masłowski.

Początek spotkania to właściwie głównie gra na zagrywce - albo zepsute serwisy, albo asy. Dość powiedzieć, że pierwszy skuteczny atak radomianie zanotowali dopiero przy stanie... 7:4 dla MKS-u. W kolejnych minutach jednak "Wojskowi" poprawili dyspozycję w ataku, gdzie skuteczni byli głównie Włodarczyk i Butryn. Ten drugi ponadto dołożył w premierowej odsłonie aż cztery asy serwisowe. Mimo to Cerrad Enea Czarni nie potrafili wygrać pierwszej partii, w której wynik oscylował praktycznie ciągle w okolicach remisu. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść w końcówce przechylili jednak gospodarze, którzy po punktowej zagrywce Pająka wygrali 26:24.

Od początku drugiego seta na placu gry zameldował się Protopsaltis, który zmienił Sandera. O ile jeszcze początek był wyrównany (5:5), tak z akcji na akcję MKS budował sobie przewagę. Podopieczni trenera Bednaruka prezentowali się dobrze i punktowali skutecznie przyjezdnych. Po bloku na Protopsaltisie było 17:11. Nie pomagały zmiany. Na placu gry pojawili się Kędzierski, Filip czy Firszt, ale nie zmieniło to obrazu tej partii i MKS wygrał bardzo wysoko, bo do 15.

Od pierwszych akcji trzeciej odsłony na plac gry wrócił Sander. Kędzierski natomiast zastąpił Vincicia. Cerrad Enea Czarni prezentowali się w tym fragmencie dużo lepiej. Od stanu 4:5 goście zdobyli trzy "oczka" z rzędu. Błąd popełnił Ratajczak, a po drugiej stronie dwie punktowe zagrywki zanotował Sander (4:8). W kolejnych minutach podopieczni trenera Prygla utrzymywali prowadzenie (11:15, 13:17). W pewnym momencie jednak przewaga stopniała do dwóch "oczek" (17:19). W końcówce jednak górą byli Cerrad Enea Czarni, a seta zakończyły dwa skuteczne ataki Protopsaltisa (19:25).

Gospodarze znakomicie zaczęli odsłonę numer cztery - od dwóch punktowych zagrywek i skutecznego ataku Faryny (3:0). Radomianie nie mogli odnaleźć rytmu, a MKS grał jak natchniony. Miejscowym wychodziło niemal wszystko. Po ataku Sossenheimera z przechodzącej było już 9:3. "Wojskowi" byli w tym fragmencie spotkania zaledwie tłem dla przedostatniego zespołu w tabeli PlusLigi. Po ataku Sandera w siatkę z drugiej linii było już 18:12. Rozbici goście nie potrafili się już pozbierać. Znakomicie grał w poniedziałek radomianin Faryna, który jednak reprezentuje barwy MKS-u. To w dużej mierze dzięki niemu gospodarze zapisali na swoje konto komplet punktów w tym pojedynku. Mecz zakończyła autowa zagrywka Sandera.

Aktualna tabela PlusLigi - TUTAJ.

MKS Będzin Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (26:24, 25:15, 19:25, 25:21)
MKS:  Pająk 3, Faryna 27, Sobański 13, Sossenheimer 12, Gunia 4, Ratajczak 2, Potera (libero) oraz Buczek, Fornal 1, Superlak, Macheta (libero).
Cerrad Enea Czarni: Vincić 1, Butryn 24, Sander 11, Włodarczyk 5, Pajenk 3, Ostrowski 8, Ruciak (libero) oraz Protopsaltis 12, Firszt 1, Kędzierski, Filip.
Sędziowie: Jacek Litwin i Waldemar Kobienia.
MVP: Rafał Faryna (MKS Będzin).