Gospodarze do meczu z ósmym w tabeli Sokołem podeszli w roli faworytów. Młodym zawodnikom trenera Marka Popiołka mieli pomóc również doświadczenie koszykarze pierwszego zespołu. Ci mieli za sobą długą podróż z Zielonej-Góry, bowiem właśnie tam w sobotnie popołudnie rozgrywali mecz o punkty.
Mimo wszystko pierwsza kwarta zdecydowanie należała do radomian. Drużyna, jak na lidera przystało, kontrolowała przebieg rywalizacji, a że była do tego skuteczna, to po 10. minutach, prowadziła 26:8. Zanosiło się więc na pogrom rywala i kolejne – siódme z rzędu zwycięstwo.
Druga ćwiartka była już bardziej wyrównana, ale przede wszystkim niezwykle widowiskowa. Obie drużyny zapisały na swoim koncie 59 punktów, a o trzy lepsi byli przyjezdni.
W pierwszych 20. minutach dobre wrażenie zrobił Aleksander Lewandowski oraz wchodzący z ławki dla zawodników rezerwowych Maksymilian Czapla.
Tymczasem po przerwie obraz gry zupełnie się zmienił. Wystarczyło zaledwie 12 minut, by goście doprowadzili do remisu i mecz rozpoczynał się od nowa. Trener Popiołek zachowywał jednak spokój i nie prosił o przerwę. Na pięć minut przed końcową syreną Sky Tattoo wyszło na ośmiopunktowe prowadzenie, a punkty po wsadzie piłki do kosza zdobył Wojciech Wątroba. Ta akcja właściwie zakończyła pojedynek, bowiem przyjezdni zbyt dużo sił włożyli w doścignięcie liderów i nie byli już w stanie odwrócić losów gry. Ostatecznie rezerwy HydroTrucku osiągnęły cel i zachowali miano niepokonanego zespołu.
HydroTruck Sky Tattoo II Radom – Sokół Ostrów Mazowiecka 89:78
Kwarty: 26:8, 28:31, 14:23, 21:16.
HydroTruck II: Zalewski 13, Wall 5, Stankowski 8, Lewandowski 23, Wątroba 12, Wydra 8, Tyszka 6, Czapla 8, Golus 2, Zegzuła 0, Nawrocki 4, Sowa 0.















