Nie tak miała wyglądać inauguracja rozgrywek koszykarskiej ekstraklasy dla zawodników HydroTrucku Radom. Radomianie we Wrocławiu zdobyli wprawdzie 95. punktów, ale stracili ich aż 111. i zasłużenie przegrali z beniaminkiem.
- Było to bardzo złe wejście w sezon. Stracić tyle punktów, w dodatku z drużyną z nie najwyższej ligowej półki, to boli. Dołożyliśmy się do tego, bo od początku bardzo, źle graliśmy w obronie i daliśmy im prawo uwierzyć w siebie – przyznał trener Witka.
Radomianin komplementował rywali zwłaszcza za skuteczność. - Grali nie swoją koszykówkę. Prezentowali się bardzo skutecznie, pomimo że my próbowaliśmy różnych wariantów gry w obronie. Oglądaliśmy ich wiele meczów, byliśmy przygotowani na ich zagrywki, ale trzeba im przyznać, że zagrali bardzo dobre i skuteczne zawody. Tego się nie spodziewaliśmy – dodał szkoleniowiec.
Opiekuna radomskiego zespołu boli jednak coś zupełnie innego. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu. Byłem pozytywnie nastawiony do tego meczu. Śląsk co grał do tej pory, to tak samo się prezentował z nami i nic nowego nie wymyślił. Byliśmy na to przygotowani a nie egzekwowaliśmy tego na parkiecie i o to mam najwięcej pretensji. Popełnialiśmy takie błędy, które nie powinny się były przytrafić – podsumował Witka.
W kolejnym pojedynku HydroTruck 6 października zmierzy się ze Startem Lublin.















Napisz komentarz
Komentarze