We wtorek, 11 czerwca tuż po godz. 19 dyżurny przysuskiej policji otrzymał telefon od dyrektora Niepublicznego Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego w Borkowicach, który zwrócił się o pomoc w eskortowaniu 7-letniego chłopca z wysoką gorączką i oparzeniami ciała do specjalistycznej przychodni. Dyżurny bez chwili wahania natychmiast skierował na miejsce policjantów przysuskiej drogówki. - Tuż za Przysuchą policjanci zauważyli jadący pojazd, w którym znajdował się chory chłopiec wraz z opiekunami. Policjanci włączając sygnały świetlne i dźwiękowe polecili kierującemu pojazdem jechać za radiowozem. Dzięki temu chłopiec dotarł do radomskiego szpitala w zaledwie kilkanaście minut. Tam zajęli się nim lekarze - informuje asp. Aneta Wilk.
Reklama















Napisz komentarz
Komentarze