Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 20 grudnia 2025 12:58
Reklama

"Smoki" grały do końca

Za nami sezon pełen skrajnie różnych emocji, w którym ROSA Radom rozegrała aż 52 spotkania na polskich i europejskich parkietach. „Smoki” Europy co prawda nie zawojowały, ale w rodzimej lidze przeszły drogę z piekła do nieba i były o krok od gry w półfinale Energa Basket Ligi.
"Smoki" grały do końca

Źródło: / fot. Emil Ekert

 

Intensywny terminarz, który zakładał grę dwa razy w tygodniu, mocno ograniczał możliwości wypoczynku i gry na wysokim poziomie. Do tego należy dodać wąską kadrę, którą dodatkowo osłabiały urazy: Roberta Witki, Daniela Szymkiewicza i chociażby Ryana Harrowa, który wypadł z gry tuż przed decydującym meczem ze Stelmetem. Jedno jest pewne - trener Wojciech Kamiński nie miał łatwego życia w minionym sezonie. To odbijało się na wynikach zespołu, który jeszcze na początku 2018 roku był daleki od gry w play-offach. ROSA, podobnie jak rok wcześniej, pokazała jednak, że mając na głowie tylko rozgrywki ligowe, jest czołową ekipą w kraju. Fantastyczny, zwycięski marsz zaprowadził nas na piąte miejsce w tabeli. „Smoki” nie kalkulowały i przyjęły, co im dał los, który łaskawy nie był. W rundzie play-off trafiliśmy na mistrza Polski – Stelmet Zieloną Górę. ROSA stoczyła z zielonogórską ekipą cztery wyrównane i zacięte pojedynki, w których lepszy okazał się Stelmet. Nie zabrakło jednak kontrowersji, bo wynik ostatniego spotkania wypaczyły skandaliczne decyzje sędziów. Choć mówiła o nich cała Polska, nic nie można było zmienić. Radomski klub zakończył sezon na piątym miejscu w lidze, które może zarówno cieszyć, jak i wywoływać spory niedosyt.

Europa wciąż za mocna

Po raz drugi w historii nasi koszykarze wzięli udział w rozgrywkach koszykarskiej Ligi Mistrzów i po raz kolejny odbiliśmy się od ściany. W fazie grupowej rozgrywek nasza drużyna wygrała tylko dwa z 14 meczów i zajęła ostatnie miejsce w grupie C. Mimo to grupowi rywale ROSY docenili postawę naszego zespoły. Rywalizując z silniejszymi kadrowo i finansowo klubami, „Smoki” prezentowały waleczność i nieustępliwość, walcząc jak równy z równym z czołowymi zespołami najsilniejszych lig w Europie: greckiej, tureckiej czy francuskiej. Nikt w klubie nie ukrywał jednak, że obecność ROSY w Lidze Mistrzów to cel nie tyle sportowy, ile raczej element długofalowej strategii klubu. - My dopiero zbieramy doświadczenie, budujemy markę i budżet, żeby za kilka lat, jak będzie hala, jak będziemy mieli infrastrukturę gotową do przyjęcia najlepszych drużyn, być sportowo na to przygotowanymi – mówił po odpadnięciu z europejskich pucharów trener Wojciech Kamiński.

„Sokół” bez konkurencji

Michał Sokołowski – reprezentant Polski, kapitan ROSY, najlepszy Polak na ligowych boiskach i członek najlepszej piątki rozgrywek. „Sokół” w minionym sezonie ponownie rozbił bank. Był najbardziej eksploatowanym zawodnikiem w naszej lidze – łącznie na parkietach spędził 1091 minut i 21 sekund w 34 spotkaniach; grając średnio aż 32 minuty na mecz. Był także najlepszym strzelcem ROSY, rzucając 470 punktów; średnio 13.82 na mecz. Lepszą średnią punktów od Sokołowskiego może się pochwalić tylko Kevin Punter, który przed odejściem do AEK Ateny, trafiał średnio 19.3 punktów w każdym spotkaniu. Sokołowski to także piąty najskuteczniejszy strzelec ligi, jeśli chodzi o rzuty z dystansu. Kapitan ROSY trafiał średnio 44,4 proc. rzutów zza linii 6,75 m. „Sokół” rzadko mylił się w rzutach wolnych (79,9 proc trafień), był 11. najskuteczniejszym zbierającym w lidze (5.56 zbiórek na mecz), najlepszym asystentem radomskiego klubu i 10. najlepszym podającym ligi (134 asysty), a także najczęściej wymuszał faule (162 wymuszone przewinienia, piąty wynik w lidze). Podsumowując – Sokołowski dominował w niemal każdej statystyce wśród koszykarzy ROSY. Lepiej wypadli tylko Igor Zajcew w blokach (42 zablokowane rzuty, szóste miejsce w lidze) i Ryan Harrow w przechwytach (41 przejętych piłek, o jedną więcej od naszego kapitana).

Patrząc na suche, widać, że „Sokół” przewyższa ligę przynajmniej o poziom. A trzeba przecież pamiętać, że przez część sezonu grał z kontuzją. To Sokołowski poprowadził ROSĘ do zwycięstw w najważniejszym momencie rozgrywek – w marcu, kiedy po odpadnięciu z Ligi Mistrzów nasza drużyna znajdowała się jeszcze poza strefą play-off. Nagrodą za jego postawę była zresztą nagroda MVP marca, przyznawana przez Energa Basket Ligę. Niestety, wiele wskazuje na to, że był to ostatni rok gry Sokołowskiego w radomskim zespole. - „Sokół” osiągnął już taki poziom, że ciężko nam będzie sprostać jego oczekiwaniom, przede wszystkim finansowym. Jak oceniam szanse na jego pozostanie w zespole? Realnie? Nie ma takich szans. Chyba że znajdzie się jakiś potężny sponsor… - przyznał trener Wojciech Kamiński.

Trampolina dla talentów

Patrząc jednak na to, jacy koszykarze trafiali do ROSY w minionym sezonie, nie trzeba się martwić o zastępców Sokołowskiego. Działacze radomskiego klubu wykazali się bowiem bystrym okiem, wychwytującym koszykarskie talenty. Najlepszym tego przykładem jest wspomniany wyżej Kevin Punter. Amerykanin w ROSIE był najskuteczniejszym strzelcem zarówno Energa Basket Ligi, jak i koszykarskiej Ligi Mistrzów. To sprawiło, że AEK wyłożył za niego rekordową sumę – ok. 150 tys. dolarów, byleby tylko ściągnąć go do stolicy Grecji. Efekt? Punter wygrał z klubem z Aten krajowy puchar i rozgrywki Ligi Mistrzów.

Jednak nie tylko Punter wypromował się w ROSIE. Po zakończeniu sezonu do Włoch przeniósł się Patrik Auda, który w Italii weźmie udział w fazie play-off, gdzie wspomoże w walce o medale czwarte po rundzie zasadniczej Avellino. Co dalej? Niewykluczone, że Czech… wróci do Polski. W jednym z wywiadów Auda przyznał, że bardzo ceni sobie polską ligę i dobrze czuje się w naszym kraju. Czy jesienią ponownie zobaczymy go w ROSIE? Miejmy nadzieję, że tak. Tymczasem do ojczyzny wrócić ma Amerykanin A.J. English, który zastąpił Puntera w naszym klubie. English ma otrzymać zaproszenie na letni obóz NBA. Być może wizja wypromowania się w radomskim zespole przyciągnie do ROSY równie utalentowanych następców. Miejmy nadzieję, że tak się stanie i w przyszłym sezonie, już w nowej hali, przeżyjemy wiele wspaniałych, koszykarskich emocji.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

r-m 11.05.2018 18:44
Europejskie parkiety jednak mocno zaszkodziły Rosie! Sukcesów nie było ani tam ani w lidze krajowej. Dopiero jak zabawa w pucharach się skończyła Rosa zaczęła odrabiać straty w kraju! Dlatego pytam - po co nam to było?!

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
1910 11.05.2018 16:09
Rosa mało ambitnie drugi rok z rzędu odpada w ćwierćfinale PLK.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama