Podjazd, którego nie ma
Plac Małgorzatki straszy swoim wyglądem od wielu lat. Chodnik jest dziurawy, ławki są spróchniałe, schody zniszczone, a podjazdy... ich praktycznie już nie ma.
- 08.03.2012 12:20
Skwerek znajduje się w centrum miasta, przy zbiegu ulic Traugutta i Narutowicza. Jego stan pogarsza się z roku na rok. Od kilku lat nie zmieniło się tam praktycznie nic, poza samym środkiem placu. Postawiono tam bowiem budki handlowe, w których można dostać słodycze, warzywa oraz jedzenie typu fast-food.
Najistotniejszym problemem są rozwalone schody i podjazdy od ulicy Narutowicza. Trudno je w ogóle nazwać podjazdami. W opłakanym stanie są również schody. Są w nich dziury, w których zalegają pokruszone kamienie. To bardzo duże utrudnienie szczególnie dla osób starszych. Codziennie można tu również zobaczyć mamy, które z wysiłkiem próbują wtaszczyć po zniszczonych schodach ciężkie wózki z dziećmi. O wjeździe wózkiem inwalidzkim nie ma tu nawet mowy.
Co na to Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu? Otóż według Dariusza Dębskiego, rzecznika MZDiK "podjazdy od strony ulicy Narutowicza są objęte bieżącym utrzymaniem".
- Nie przewidujemy ich modernizacji w związku z planami przebudowy całego układu komunikacyjnego u zbiegu ulic Narutowicza i Traugutta - wyjaśnia Dębski.
Rzeczywiście, plac Małgorzatki ma być zlikwidowany, w jego miejsce ma powstać droga łącząca ulice Narutowicza i Traugutta. Kiedy to nastąpi - nie wiadomo.
- Jesteśmy w posiadaniu aktualnej dokumentacji technicznej tej inwestycji. Obecnie szukamy możliwości jej współfinansowania z innych źródeł zewnętrznych - dodaje rzecznik MZDiK.
Zamiast komentarza zamieszczamy zdjęcia, pokazujące, z czym muszą się zmagać mamy z dziećmi, osoby starsze i niepełnosprawne.
Reklama














