Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 6 grudnia 2025 00:26
Reklama

INTERWENCJE: Klient traktowany jak złodziej

Dorota Mąkosa-Onuoha, dyrektor radomskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej dodaje: - w dzisiejszych czasach każdy nasz ruch jest śledzony zarówno w sklepie, jak i na ulicy. Musimy się z tym pogodzić, ponieważ nie mamy innego wyjścia. Z jednej strony to jest dyskomfort, ale z drugiej strony monitoring jest pomocny w przypadku np. kradzieży samochodu – wtedy okazuje się jak bardzo te kamery są potrzebne.

Obserwowanie i dokładne sprawdzanie klientów robiących zakupy, to codzienność w wielu radomskich sklepach. Gdzie jest granica między konieczną kontrolą, a nadużywaniem przywilejów przez obsługę?


Witryny sklepowe kuszą nas bogatym asortymentem, strojami uszytymi zgodnie z najnowszymi trendami, dzięki którym klient poczuje się lepiej wywołując zazdrosne spojrzenia. Skuszony klient przekracza próg, w nadziei na wspaniały zakup.

Niestety czar pryska w momencie, gdy kierujemy się do przymierzalni. O czym mowa? O kontroli, którą musi przejść klient zanim przymierzy wybrany strój. Sprawdzanie metek, czipów, przykładanie torebki do specjalnego urządzenia demaskującego ewentualną kradzież, to codzienność. 

- Czuję się zażenowana tym, że w niektórych sklepach traktuje się klientów jak potencjalnych złodziei. Rozumiem, że obsługa musi mieć kontrolę, bo zdarzają się różni ludzie, ale podejrzliwy wzrok sprzedawczyni to lekka przesada. Nie lubię czegoś takiego, tym bardziej, że zdarzają się pracownicy, którzy robią to bardzo ostentacyjnie. Podobna sytuacja jest w drogeriach, gdzie ochroniarz potrafi śledzić każdy nasz ruch. Czy musimy być aż tak inwigilowani? - pyta Ewelina, która niejednokrotnie była świadkiem nieprofesjonalnej obsługi w sklepach.

Gdzie jest zatem granica między konieczną kontrolą, a nadużywaniem przywilejów przez obsługę sklepu? Spytaliśmy o to Powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta.

- Drobiazgowa kontrola czy chodzenie za klientem rzeczywiście mogą powodować dyskomfort. Rozwiązaniem jest omijanie sklepu, w którym klient czuje się źle traktowany przez obsługę, ponieważ nie ma zapisów prawnych, które zabraniałyby takich czynności. Można ewentualnie złożyć pismo do przedstawiciela danej marki, w którym konsument wyrazi opinię na temat obsługi sklepu - radzi Jadwiga Rojek.

Nasza rozmówczyni podkreśla jednak, że pracownicy sklepu muszą szanować dobra osobiste każdego klienta: zachowanie czci, dobrego imienia czy nietykalności cielesnej, które są zagwarantowane w przepisach kodeksu cywilnego oraz w przepisach dotyczących odpowiedzialności karnej. - Jeżeli zdarzy się naruszenie któregokolwiek z wymienionych praw, to wtedy należy to zgłosić - wyjaśnia Dorota Mąkosa- Onuoha.

Czego zatem nie wolno obsłudze sklepu? Dyrektorka inspekcji handlowej wymienia rewizję oraz podglądanie przy przebieraniu się np. za pomocą zamontowanej kamery w przebieralni. Bardzo drażliwą kwestią jest również moment, w którym ktoś zostaje wytypowany do sprawdzenia przez ochronę. - Jest oczywiście możliwość zrobienia tego w sposób profesjonalny, a nie nachalnie tak, aby wszyscy dookoła o tym wiedzieli. Klient w oczach pozostałych osób wychodzi wtedy na złodzieja, a wcale tak nie musi przecież być - mówi Dorota Mąkosa- Onuoha. - Zdarzały się również przypadki, gdy sklep ustalił, że ktoś rzeczywiście coś ukradł i - w myśl wewnętrznych ustaleń - żądał od klienta zwrotu dziesięciokrotności wartości skradzionej rzeczy. Takie działania są niezgodne z prawem, ponieważ od wymierzania kar oraz ustalania czy nastąpiło oszustwo, jest właściwy sąd - dodaje.


Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama