
- Trasą tą przejeżdża w trakcie doby tysiące ludzi z całego kraju i zza granicy. Co sobie myślą o naszym mieście, gdy widzą nadpaloną, drewnianą chałupę, wokół której walają się worki ze śmieciami? Czy odpowiednie służby miejskie nie mogą zobligować właściciela działki do zaprowadzenia porządku na niej? - pyta pan Mirosław (nazwisko do wiadomości redakcji).
Opuszczony budynek był już kilkukrotnie podpalany, nasz rozmówca zwraca więc również uwagę na koszty przeprowadzonych akcji gaśniczych. - Szkoda, że ta ruina nie spłonęła doszczętnie. Ale strażacy dostali zgłoszenie, więc musieli ugasić pożar - mówi mężczyzna.
W sprawie zapomnianej działki skontaktowaliśmy się ze Strażą Miejską. - Prowadzimy postępowanie, które ma na celu doprowadzić do uporządkowania tej posesji. Wszczęliśmy odpowiednią procedurę, do czasu jej zakończenia nasze patrole będą częściej kontrolowały tę działkę pod kątem przebywania na niej osób trzecich i podrzucania śmieci - zapewnia Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.














