Zauważmy, że osoby uzależnione od jedzenia w przerwach snu często jedzą mało w ciągu dnia albo wcale, a to skutkuje „węglowodanową pętlą”. Kolejny przykład to taki, kiedy kończymy jeść o osiemnastej, bo boimy się złamać tę dietetyczną zasadę, chociaż chodzimy spać po północy, wówczas nasz organizm będący cały czas „na chodzie” zmusi nas do podjadania, by uzyskać energię. Pamiętajmy, by jeść najpóźniej 3-4 godziny przed snem, w ten sposób pokarm opuści żołądek i unikniemy problemów z ociężałością po kolacji.

Kolejną obroną przed nocnymi posiłkami są regularne, małe posiłki spożywane co 3-4 godziny. Najlepiej by były to różnokolorowe warzywa, białko dobrej jakości i niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. Wieczorowa porą pijmy wodę z cytryną, listkiem mięty bądź plastrem pomarańczy. Jeśli dopada nas głód chrupmy surowe warzywa takie jak: marchewkę, kalarepkę, ogórki, seler naciowy, pomidorki koktajlowe, sałatę itd. Strońmy od owoców, kanapek, słodyczy. Dla łakomczuchów polecam batoniki proteinowe o niskim indeksie glikemicznym i dużą zawartością błonnika, który zasyca żołądek i zmusza do picia wody.














