
79 sądów z całej Polski znalazło się w takiej samej sytuacji, jak te z Lipska, Zwolenia i Szydłowca. Według resortu reorganizacja ma przede wszystkim służyć temu, by obywatele mieli łatwiejszy dostęp do sądu i by krócej czekali na rozpatrzenie swojej sprawy. Ewentualne oszczędności nie stanowiły decydującej przesłanki dla planowanych zmian.
Do trzech starostw z regionu radomskiego trafiły wnioski z sądów rejonowych z Kozienic i Przysuchy o zmianę wpisu do ksiąg wieczystych. Jest to niezbędne do przekazania w trwały zarząd budynków sądów rejonowych z Lipska, Zwolenia i Szydłowca. Jednak na odpowiedzi sądy w Kozienicach i Przysusze muszą trochę poczekać. Trzej starostowie uważają, że ich powiaty straciły na prestiżu i najwyraźniej nie spieszą się z przekazaniem budynków sądów Kozienicom i Przysusze.
- Wysłałam pismo do starosty Szydłowca 25 stycznia. Nadal nie otrzymałam odpowiedzi. Starosta musi wydać decyzję w tej sprawie. Proces przekazania budynku sądu jest nieunikniony - mówi Anna Mazur z Sądu Rejonowego w Kozienicach.
- Czujemy, że zostaliśmy pokrzywdzeni poprzez likwidację sądów i przekształcenie ich w wydziały zamiejscowe. Nie wiadomo, czy w perspektywie czasu nie zlikwidują nam prokuratury albo policji. A przecież te instytucje są dla nas ważne. Rozmawialiśmy z ministrem Gowinem, by nie dopuścić do zniesienia sądu w Szydłowcu. Niestety nie udało się. Jest jeszcze szansa, by wszystko wróciło do normy. Czekamy na odpowiedź Trybunału Konstytucyjnego. Odpowiedź na pismo z sądu kozienickiego jest w fazie przygotowawczej i zostanie wysłane w następnym tygodniu. Nie możemy blokować oddania budynku naszego sądu. Jak na razie nie mamy do tego argumentów - mówi Krzysztof Bernatek, sekretarz Starostwa Powiatowego w Szydłowcu.
Trybunał Konstytucyjny ma rozpatrzeć zgodność z prawem rozporządzenia ministra sprawiedliwości. Konstytucjonaliści twierdzą, że reforma sądów mogłaby się odbyć, gdyby była poparta ustawą, a nie tylko rozporządzeniem.
- Starostowie powiatów, w których zniesiono sądy rejonowe, spotkali się kilka tygodni temu w Sejmie. My też tam byliśmy. Rozprawialiśmy na temat sytuacji, w której się znaleźliśmy i o tym, jak zrobić, by wróciła ona do normy. Dlatego też czekamy na decyzję Trybunału Konstytucyjnego - mówi Bernatek.















