- Nie rezygnujemy z programu czipowania psów. Cała akcja cieszyła się ogromną popularnością. Orzeczenia sądów nie pozwalają nam, jako gminie, nakładania na właścicieli czworonogów obowiązku czipowania. Teraz chcemy, aby cała procedura była dobrowolna. Zarówno czip, jak i usługa weterynaryjna byłaby za darmo. W zamian chcielibyśmy, aby właściciel zgodził się na umieszczenie swoich danych w naszym rejestrze. Czipowanie bez tych informacji nie miałoby po prostu sensu. Dzięki temu, w razie zaginięcia psa, Straży Miejskiej będzie o wiele łatwiej ustalić właściciela czworonoga, a schronisko będzie miało mniej pracy. W tej chwili czekamy na zwrot wszystkich czipów z przychodni weterynaryjnych. W zależności od tego, ile z nich trafi do nas, podejmiemy decyzję o ewentualnym zakupie nowych - tłumaczy wiceprezydent Krzysztof Ferensztajn.
Projekt nowej uchwały ma zostać przedstawiony radnym w marcu. Przypomnijmy, że czipowanie jest w 100 procentach bezpieczne i bezbolesne dla zwierzaka. Czip ma rozmiar ziarna ryżu i wprowadzany jest do organizmu czworonoga przy użyciu specjalnej strzykawki z igłą. Urządzenie wykonane jest z biokompatybilnego szkła, które nie powoduje reakcji alergicznych. Po jednorazowym zaczipowaniu mikroprocesor działa do końca życia zwierzęcia. Czip jest aktywowany za pomocą czytnika radiowego. Zabieg może być przeprowadzony tylko po wcześniejszej weryfikacji szczepień przeciwko wściekliźnie.
