- Wynajmuję od prawie trzech lat mieszkanie w bloku przy ulicy Traugutta. Z tyłu budynku znajdują się miejsca parkingowe, a przy niezamykanej bramie wisi znak: zakaz ruchu, nie dotyczy mieszkańców. Ostatnio Straż Miejska chciała wystawić mi mandat za parkowanie na własnym podwórku. Dowiedziałam się, że powinnam mieć kartę od wspólnoty, poświadczającą, że jestem mieszkanką tego bloku. Nigdy nie słyszałam o czymś takim, na klatce też nie ma informacji od wspólnoty – pisze nasza czytelniczka (nazwisko znane redakcji).
Straż Miejska przyznaje, że posiadanie karty mieszkańca nie jest obowiązkowe.
- W takich przypadkach nie wystawiamy mandatu, ale wzywamy właściciela auta do wyjaśnienia sprawy. Jeżeli potwierdzi, że jest mieszkańcem danego budynku, sprawa jest załatwiona – informuje Piotr Stępień, rzecznik prasowy straży miejskiej w Radomiu. - Karty wystawiane przez wspólnoty nie są obowiązkowe, ale bardzo ułatwiają sprawę. Nam łatwiej zidentyfikować zaparkowane w niedozwolonym miejscu samochody, a faktyczni mieszkańcy bloku nie są niepotrzebnie do nas wzywani.
Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe mogą same narzucić wzór karty, ale powinny przesłać je do wglądu odpowiednim służbom.
