O sprawie poinformował nas czytelnik. Z jego relacji wynika, że od miesięcy mieszkańcy Osiedla XV-lecia muszą co kilka dni wzywać straż pożarną, bo najprawdopodobniej ktoś celowo podpala śmieci w plastikowych pojemnikach. Ogień szybko się rozprzestrzenia i może zagrażać okolicznym budynkom mieszkalnym. Mało brakuje, aby ucierpiały również samochody parkowane przy wiatach śmietnikowych. Do tego dochodzi również smród palonych odpadów.
Okazuje się, że w 2013 roku Państwowa Straż Pożarna w Radomiu była wzywana do gaszenia tego typu pożarów aż 32 razy! Do 11 doszło w wiatach śmietnikowych przy ulicy Kusocińskiego, 9 przy 11 Listopada, 3 przy Bema, tyle samo przy Prądzyńskiego. Pojedyncze zgłoszenia odnotowano także m.in. przy ulicach Jasińskiego, Żwirki i Wigury oraz Chrobrego.
W tym roku podobnych zdarzeń odnotowano do tej pory 10, z czego 4 przy ulicy Kusocińskiego, 3 przy Bema, przy ulicy Prądzyńskiego jeden, a przy Miłej - 2.
- Trudno uwierzyć w to, że większość z tych pożarów powstało przypadkowo. Mieliśmy takie wieczory, gdy na Osiedlu XV-lecia musieliśmy gasić kontenery w krótkim odstępie czasu, mniej więcej co dwie godziny. Jednej nocy paliły się aż trzy pojemniki. Często akcje gaśnicze są utrudnione, plastikowe kontenery się topią się - informuje Konrad Neska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Pożary śmietników stają się coraz większym problemem dla Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Średnio jeden pożar kosztuje nas około tysiąca złotych. W tym roku było ich już 10, więc jak łatwo policzyć, straciliśmy około 10 tys. zł. Uszkodzeniu ulegają nie tylko pojemniki, ale również konstrukcje wiat. W ubiegłym tygodniu wystąpiliśmy zarówno do policji, jak i straży miejskiej o częstsze patrole - dodaje Andrzej Gołębiewski, kierownik administracji Osiedla XV-lecia.
- Policjanci w ramach swoich obowiązków będą częściej kontrolowali ten rejon miasta - zapewniła Justyna Leszczyńska z KMP w Radomiu.
Czy dodatkowe patrole zmniejszą liczbę pożarów? Do sprawy będziemy wracać.
