Jak wynika z danych przedstawionych przez skarbnika miasta, w 2013 roku dochody miasta wyniosły 986 mln zł. Po raz pierwszy w historii Radomia wydatki sięgnęły 1 mld 7 mln zł. Zadłużenie utrzymało się na poziomie 396 mln zł, co stanowi 40 procent dochodów rocznych miasta.
- W ubiegłym roku na same inwestycje wydaliśmy 178 mln zł i jest to powód do radości. To również dobra prognoza na przyszłość, jeśli chodzi o rozwój Radomia - powiedział Sławomir Szlachetka, skarbnik miasta.
KREDYT SPŁACAMY KREDYTEM
Tak dobrze budżetu za ubiegły rok nie ocenili radni opozycji.
-
Nie możemy poprzeć absolutorium dla prezydenta. Budżetu na 2013 rok nikt z nami nie konsultował. Długi miasta osiągnęły bardzo wysoki
poziom i nie zanosi się na to, aby zadłużenie zostało zmniejszone - stwierdził radny Waldemar Kordziński z Platformy Obywatelskiej.
- Wciąż brakuje odpowiedniej polityki
wobec prywatnych inwestorów. Przez to nie ma nowych firm, a bezrobocie jest bardzo wysokie. Niektóre inwestycje przełożono z 2013 na 2014 rok.
Zobaczymy teraz, czy wystarczy pieniędzy na ich realizację - dodał radny Jan
Pszczoła z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- 2013 rok zamknął się ogromnym deficytem budżetowym. Ten dług ma wpływ na funkcjonowanie miasta. Kredyt spłacamy kredytem. Czasami mam również wrażenie, że pieniądze podatników nie są wydawane w odpowiedni sposób. Chodzi tu np. o ponowny remont alejek w Parku Kościuszki. Tak dalej nie może być - uzupełnił radny Kazimierz Woźniak.
NIE OBYŁO SIĘ BEZ POLITYKI
Zupełnie inną opinię na temat wykonania budżetu mieli radni koalicji rządzącej.
- Opozycja nie chce poprzeć
absolutorium, bo tu w grę wchodzi polityka. Dochody, jak i wydatki
zostały zrealizowane w prawie 100 procentach, a dług okazał się mniejszy niż wcześniej zakładano - powiedział radny Jakub Kowalski z Prawa i Sprawiedliwości.
Ostatecznie o przyjęciu absolutorium zadecydowało głosowanie. Za było 16 radnych, czterech przeciw i tyle samo wstrzymało się od głosu.














